W ostatnich dniach trwały rozważania, kto może opuścić Lecha. Głównymi kandydatami byli Semir Stilić oraz Hernan Rengifo. Dla obu brakowało jednak konkretnych ofert i gdy pojawiła się niespodziewana, bardzo interesująca propozycja dla Rafała Murawskiego z Rubina Kazań, ani klub, ani zawodnik nie wahali się zbyt długo i dopięli transakcji.
Zgodnie z zapewnieniami zarządu, nikt więcej nie powinien opuścić drużyny, a mimo to media spekulowały o możliwym odejściu Stilicia do FC Koeln. Wcześniej mówiło się również o zainteresowaniu ze strony VFL Wolsfsburg oraz Hertny Berlin. Do poznańskiego klubu rzeczywiście wpłynęły zapytania o możliwość transferu Bośniaka, ale po odejściu Murawskiego przestały one być aktualne. - Negocjacje zostały zerwane - zapewnił Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha, a potwierdzał to Jacek Zieliński: - Nie ma możliwości, aby ktoś jeszcze opuścił zespół.
Oznacza to, że Stilić przynajmniej przez rundę jesienną będzie bronił barw Kolejorza. Zdaniem szkoleniowca poznaniaków jest to dobre rozwiązanie, bowiem 22-letni bośniacki pomocnik nie jest jeszcze gotowy do przenosin do silniejszego klubu. - Jeśli chodzi o jego transfer, jestem pesymistą po tym, co pokazał na wiosnę. Semir musi dużo pograć w takim klubie jak Lech, zrobić tutaj wynik i wywalczyć sobie miejsce w reprezentacji Bośni. Według mnie nie jest jeszcze gotowy mentalnie i piłkarsko - mówił kilka dni temu Zieliński.
Jeśli Stilić jesienią zaprezentują się tak jak przed rokiem, może być pewny, że zimą wpłyną dla niego ciekawe oferty. Runda wiosenna minionego sezonu była dla niego jednak zupełnie nieudana. Bośniak ma więc szanse, aby pokazać, które jego oblicze było prawdziwe i czy rzeczywiście jest tak dobrym graczem, jak wydawało się po jego kilkunastu pierwszych występach w Kolejorzu. Stilić w Lechu rozegrał łącznie 49 meczów i zdobył 15 bramek. Zanotował również wiele asyst.