Od 7 lutego Marcin Gortat jest bezrobotnym koszykarzem. Miesiące mijają, a sytuacja polskiego koszykarza się nie zmienia. Coraz częściej się mówi, że 35-latek niebawem może ogłosić zakończenie kariery.
Mike Taylor wprost o sytuacji kadrowej. "Maciej Lampe i Marcin Gortat nie chcieli z nami być" >>
"The Polish Hammer" czeka na propozycję z klubu NBA. Na razie nie traci nadziei, bo zdaje sobie sprawę, że w tej lidze propozycja nie do odrzucenia może się pojawić w każdej chwili.
- Nie ogłaszam zakończenia kariery, ponieważ sytuacja może się zmienić w najbliższych miesiącach. Zdarzają się przecież kontuzje, są różnego rodzaju kontrakty, na przykład dziesięciodniowe. Spokojnie czekam, ale - mówiąc szczerze - nie szukam pracy. Do Europy czy do Chin też się nie wybieram - komentuje w rozmowie z eurosport.tvn24.pl.
Niewiele brakowało, a Gortat wylądowałby w słynnej drużynie Los Angeles Lakers. Obie strony negocjowały, ale ostatecznie nie osiągnięto porozumienia. Dlaczego?
- Było bardzo blisko, decyzja rozbiła się tylko i wyłącznie o to, czy kontrakt będzie gwarantowany, czy nie. Powiedziałem, że za ten minimalny i niegwarantowany nie będę grał, bo dochodzimy wtedy do punktu, gdy po jednym złym meczu lub przez widzimisię prezesa klub cię zwalnia i jedziesz do domu - wyjaśnia Polak.
Marcin Gortat "Turbokozakiem". Koszykarz pokazał piłkarskie umiejętności >>
Nowy sezon NBA startuje 22 października. Na razie nie zapowiada się, byśmy mieli zobaczyć Gortata na parkiecie.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Muzaj krytyczny wobec siebie. "Popełniam drobne błędy. Wiem, że mogę grać jeszcze lepiej"