Wicemistrz zagra z mistrzem Polski. Legia Warszawa wyjeżdża do Gliwic, gdzie w niedzielę zmierzy się z Piastem. Ekipa Waldemara Fornalika w minionych rozgrywkach zaskoczyła wszystkich i sięgnęła po pierwszy tytuł w swojej historii.
- To, że nie zostaliśmy mistrzem Polski, jest naszą winą. Złość jest na nas samych - powiedział Aleksandar Vuković. - W tym sezonie pomimo tego, że nie idzie to gładko, pokazaliśmy, że chcemy funkcjonować inaczej. Podchodzimy inaczej do meczów ligowych. To jedyna droga, aby osiągnąć cel - dodał trener Legii.
Wojskowi mają problem z utrzymaniem regularnej formy. W ostatnich pięciu meczach dwa razy wygrali, tyle samo przegrali i raz zremisowali. A początek sezonu to nie jest łatwy czas dla trenerów Legii. Trzech z pięciu ostatnich żegnało się z pracą właśnie w tym okresie. To Dean Klafurić, Jacek Magiera i Besnik Hasi.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Legia ma dwa zespoły w Pucharze Polski. "To bardzo miła niespodzianka"
- Przetrwanie do października w roli trenera Legii jest sztuką. Walka jednak nadal trwa. Dla każdego trenera każdy następny mecz jest najważniejszy. Mówienie o dalszych perspektywach często kończy się źle - przyznał Vuković.
-> Artur Jędrzejczyk przerwał milczenie. Odpowiedział na plotki
Prawdopodobnie już w niedzielę zadebiutuje najnowszy nabytek warszawian, Paweł Wszołek. Zawodnik, który ostatnio grał w Queens Park Rangers jest brany pod uwagę i znajdzie się w kadrze meczowej. Oprócz niego może zagrać lewy obrońca, Ivan Obradović.
Zabraknie z kolei Marko Vesovicia i Cafu, który doznał urazu skrętnego stawu kolanowego. - Przeprowadzamy kolejne badania, które wskazują i dają nadzieję na to, że uraz Cafu nie jest aż tak groźny. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, aby poznać ostateczną decyzję - uspokaja szkoleniowiec legionistów.
Mecz Piast Gliwice - Legia Warszawa odbędzie się w niedzielę. Pierwszy gwizdek o godzinie 17:30. Transmisja w Canal+.
Czytaj też: La Liga bezskutecznie szuka kolejnego galactico