- Cieszę się, że zagram w Bukareszcie, na transfer namówił mnie Paweł Golański - stwierdził Rafał Grzelak, który we wtorek negocjował w stolicy Rumunii, a teraz jedzie do swojej nowej drużyny, która przebywa na zgrupowaniu w Villach w Austrii.
W Rumunii nie brakuje fanów talentu polskiego lewoskrzydłowego. Grecki trener rumuńskiego pochodzenia Ioannis Matzourakis uważa, że w Skodzie Xanthi Grzelak po prostu nie poradził sobie taktycznie. - Rafał to dobry lewoskrzydłowy, który grał dobrze w Skodzie, ale gdy zmieniła się taktyka nie potrafił się do niej dostosować - mówi.
Właściciel Steauy Gigi Becali co prawda nie widział w akcji wychowanka Widzewa Łódź, ale ma nadzieję, że ten transfer przyniesie klubowi z Bukaresztu sporo pożytku. - Nie widziałem zawodnika i nic o nim nie wiem, poza tym, że mam mu płacić. Ale mój sztab był z niego zadowolony a ja mam do nich pełne zaufanie - stwierdził.
Bardzo zadowolony z decyzji władz Steauy jest również Paweł Golański, obrońca 23-krotnego mistrza Rumunii. - Nasi trenerzy i dyrektor sportowy obserwowali Rafała w kilku spotkaniach. Oczywiście pytali mnie o zdanie. Rafała znam bardzo długo, bo przecież byłem z nim w wielu reprezentacjach młodzieżowych. Ma ogromny talent i teraz wielką szansę na grę w pierwszym składzie - przyznaje popularny "Golo".