PKO Ekstraklasa: Wisła Płock - Arka Gdynia. Jacek Zieliński: Plan rywali okazał się lepszy

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: trener Jacek Zieliński
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: trener Jacek Zieliński

- Trzeba powiedzieć jasno: plan rywali okazał się lepszy - powiedział po porażce 1:4 z Wisłą Płock Jacek Zieliński, trener Arki Gdynia.

[tag=555]

Arka Gdynia[/tag] dalej tkwi w strefie spadkowej. Piłkarze z Trójmiasta nie poprawili swojej sytuacji i na otwarcie 11. kolejki PKO Ekstraklasy przegrali 1:4 z Wisłą Płock. To drugi mecz w kadencji Jacka Zielińskiego, kiedy Arkowcy stracili cztery bramki. Wcześniej jego drużyna poległa 0:4 ze Śląskiem Wrocław. Było to jeszcze w minionym sezonie.

- Trudno coś sensownego powiedzieć - zaczął po starciu z nafciarzami Zieliński. - Gdyby ktoś obejrzał ten mecz, nie widząc wyniku, nigdy by w niego nie uwierzył. Piłka nie jest sprawiedliwa. Nie liczy się posiadanie, stworzone akcje, tylko to co wleci do siatki. Wisła zagrała mądrze, czekała na nasze błędy. Niestety, daliśmy się zaskoczyć w niektórych sytuacjach. Ta porażka naprawdę boli. Musimy się zebrać i nie załamywać rąk.

Po pierwszych minutach gry nie zapowiadało się na tak wysoką porażkę Arki. To ona częściej atakowała, ale nie potrafiła znaleźć sposobu na Thomasa Daehne. - Mimo że początek mieliśmy pod kontrolą, nie stwarzaliśmy klarownych sytuacji. A Wisła zrobiła to, na co nie tyle byliśmy przygotowani, co uczulani. Stały fragmenty gry wykonany przez Dominika Furmana, błąd i bramka. Dopiero od stanu 0:3 nasza gra zaczęła wyglądać coraz lepiej, ale jak się nie strzela, to się przegrywa. Mieliśmy swój plan, rywale swój. Trzeba powiedzieć jasno - ich był lepszy - dodał trener Arki.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Reprezentacja Polski nie ma perspektyw? "Cały czas wozimy się na plecach Roberta Lewandowskiego"

-> Jakub Rzeźniczak wspomina scysję ze "Staruchem". "Poniosły nas emocje, to fajny gość"

Arka dołuje w lidze, a do tego niedawno odpadła w pierwszej rundzie Pucharu Polski z Odrą Opole. Wokół klubu krąży coraz więcej doniesień o ewentualnym zwolnieniu szkoleniowca. - Nie zajmuje się plotkami i nie mam zamiaru się do nich odnosić. Swoją pracę wykonuję jak najlepiej. A jak nie idzie, to zawsze są spekulacje - wyjaśnił krótko Zieliński.

W dużo lepszym nastroju po ostatnim gwizdku jest Radosław Sobolewski. W końcu poprowadził płocczan do czwartego z rzędu triumfu w lidze i umocnił ich pozycję w pierwszej ósemce tabeli.

- Pomijając ostatnie 20 minut meczu, była to z naszej strony pełna realizacja założeń taktycznych. Bardzo się cieszę. Kończąc cykl spotkań przed zgrupowaniem reprezentacji, dziękuję chłopakom za wspólnie spędzony miesiąc. Zaczął się fatalnie, od porażki 0:5 z Zagłębiem Lubin. Reakcja była fantastyczna. Piłkarze sami wyznaczyli drogę - analizował 42-letni trener.

- W szatni były stonowane reakcje po wygranej. Zawodnicy zastanawiali się, jaka będzie moja reakcja po końcówce meczu w ich wykonaniu - żartował Sobolewski. - Wśród nas jest radość i zadowolenie z wykonywanej pracy.

Czytaj też:Zaskakujące kulisy transferu Jodłowca. Nie może zagrać przeciwko Legii

Komentarze (0)