Trwa przerwa reprezentacyjna. Jednak dla Gerarda Pique oznacza to czas wolny. Po odpadnięciu w 1/8 finału ubiegłorocznych mistrzostw świata, obrońca Barcelony zakończył karierę w hiszpańskiej kadrze.
Kiedy koledzy trenują przed sobotnim meczem eliminacji ME 2020 z Norwegią, 32-latek wystąpił w programie "El Hormiguero". Tam miał okazję wytłumaczyć się z licznych prowokacji w mediach społecznościowych. Piłkarz uwielbia wbijać szpilki rywalom ale i mediom, które kiedyś zastanawiały się, czy celowo będzie starał się o żółtą kartkę w meczu, by zostać zawieszonym akurat na mniej istotne spotkanie.
- Najczęściej planuję, kiedy wsadzam kij w mrowisko. Doskonale się przy tym bawię. A kiedy już zrobi się o nich głośno, śmiejemy się z tego w szatni - mówił.
ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Kadra skazana na Brzęczka? "Na Euro 2020 również może mieć sporo szczęścia"
W ten sposób Pique nakłada na siebie dodatkową presję. Uwielbia ją. - Zawsze gram lepiej, kiedy na mnie gwiżdżą. To napędza i sprawia, że jestem jeszcze bardziej zmotywowany - dodał.
Przy okazji Gerard Pique zdradził, że bez względu na wypowiedzi medialne, relacje między piłkarzami są świetne. - Wszystko to kompletna ułuda - powiedział.
Czytaj też:
-> Ousmane Dembele nie zagra w El Clasico
-> Ivan Rakitić rozczarowany swoją sytuacją. "Chciałbym grać, a nie kąpać się w morzu"