Reprezentacja Urugwaju nie występuje często na Estadio Centenario poza eliminacjami do mistrzostw świata. Piątkowy mecz był drugim Celestes w legendarnym miejscu od początku 2019 roku. Peru było pierwszą reprezentacją, którą w 1930 roku Urugwaj gościł na gigancie w Montevideo i na meczu z tym przeciwnikiem odnotowano rekordową frekwencję.
W czerwcu Celestes pokonali na Estadio Centenario 3:0 Panamę. Tak wtedy, jak i w piątek Oscar Tabarez wystawił jedenastkę bez Edinsona Cavaniego i Luisa Suareza, ale różnica była taka, że w pojedynku z Los Canaleros posłał ich na boisko z ławki rezerwowych, a w starciu z Los Incas selekcjoner Urugwaju musiał sobie radzić od początku do końca bez nich. Nie przyjechali oni na październikowe zgrupowanie z powodu kontuzji.
Czytaj także: Ambitni Argentyńczycy dopadli Niemców
Szansę dostali dublerzy. W ataku zagrał Maximiliano Gomez, a na skrzydłach Brian Rodriguez z Los Angeles FC oraz Brian Lozano z Santosu Laguna. Na lewej stronie obrony Tabarez postanowił zobaczyć kolejnego anonimowego w europejskim futbolu Matiasa Vinę zamiast Diego Laxalta. Urugwaj wystartował imponująco i przez kwadrans raz po raz podnosił temperaturę w polu karnym przeciwnika. W 19. minucie Pedro Gallese przestał wyczyniać cuda między słupkami i Brian Rodriguez strzelił z czystej pozycji na 1:0. Ładnie asystował mu Matias Vecino.
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Łotwa - Polska. Szymański chce poprawić swoją grę. "Momentami byłem zbyt elektryczny"
Ricardo Gareca wcześnie podszedł blisko linii bocznej boiska i żywo gestykulował. Po stracie gola jego podopieczni obudzili się w obronie, ale trudno było powiedzieć coś pozytywnego o ich ofensywie. Minęła godzina i Peru miało jeden strzał, zero celnych. Na desancie czekał Jose Paolo Guerrero, który grał w reprezentacji pierwszy raz od czasu finału Copa America, ale król strzelców wspomnianego turnieju nie pokazywał swoich atutów.
Urugwaj oddał zdecydowanie więcej uderzeń, osiem celnych, ale jego skuteczność pozostawiała sporo do życzenia. Nie zmienia to faktu, że wygrał zasłużenie 1:0 z zespołem, który miesiąc temu poskromił Brazylię.
W nocy z wtorku na środę rewanż w Limie.
Czytaj także: Serbia wygrała rzutem na taśmę z Paragwajem
Urugwaj - Peru 1:0 (1:0)
1:0 - Brian Rodriguez 19'
Składy:
Urugwaj: Fernando Muslera - Martin Caceres, Jose Maria Gimenez, Diego Godin, Matias Vina (79' Diego Laxalt) - Lucas Torreira - Brian Rodriguez (62' Nahitan Nandez), Matias Vecino (68' Rodrigo Bentancur), Federico Valverde, Brian Lozano (75' Jonathan Rodriguez) - Maximiliano Gomez
Peru: Pedro Gallese - Luis Advincula, Carlos Zembrano (70' Anderson Santamaria), Luis Abram, Miguel Trauco - Renato Tapia - Andre Carrillo (79' Alejandro Hohberg), Josepmir Ballon (63' Yordy Reyna), Christofer Gonzalez, Gabriel Costa (58' Christian Cueva) - Jose Paolo Guerrero
Żółte kartki: Caceres, Bentancur (Urugwaj) oraz Zembrano, Costa, Advincula (Peru)
Sędzia: Arnaldo Samaniego (Paragwaj)