Niemcy - Argentyna. Ambitni Albicelestes dopadli rywali

PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu:  Leandro Paredes i Julian Brandt
PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: Leandro Paredes i Julian Brandt

Niemcy stłamsili Argentynę w pierwszej połowie. Po przerwie sami byli w odwrocie. Nierówny mecz towarzyski zakończył się remisem 2:2, a najlepiej zagrali Serge Gnabry oraz Lucas Alario.

Reprezentacje Niemiec i Argentyny mierzyły się w trzech mistrzostwach świata od 2006 do 2014 roku. W Brazylii spotkały się po raz pierwszy w historii mundiali w finale. W 2018 roku drużyny wyjątkowo nie zagrały ze sobą w turnieju w Rosji. Nadrobiły te "zaległości" w środę w Dortmundzie.

Niemcy przegrali poprzedni mecz w roli gospodarza 2:4 z Holandią. Była to ich pierwsza porażka u siebie od ponad roku. Identycznym wynikiem zakończył się ich ostatni mecz z Argentyną rozegrany krótko po mistrzostwach świata w 2014 roku. Podopieczni Joachima Loewa mieli się po czym poprawiać, więc ruszyli do ataku. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy zaprezentowali więcej jakości, byli agresywniejsi, mieli więcej sytuacji podbramkowych.

Czytaj także: Pewna wygrana Juventusu. Gol Cristiano Ronaldo, Wojciech Szczęsny na zero

Niemcy objęli prowadzenie 1:0 dzięki akcji oskrzydlającej. Od początku meczu pchali się pod bramkę przeciwnika prawym skrzydłem i kropla drążyła skałę. W 15. minucie Lukas Klostermann przebił się i wstrzelił piłkę w pole karne. Kilku Argentyńczyków przeszkadzało tam sobie przy wybiciu piłki, a ich niezdecydowanie wykorzystał Serge Gnabry. Zawodnik Bayernu Monachium wyłuskał piłkę i skierował ją z bliska do siatki.

ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Kadra skazana na Brzęczka? "Na Euro 2020 również może mieć sporo szczęścia"

Przy golu na 2:0 w 22. minucie Gnabry asystował. Niemiec jest w wysokiej formie. Strzelił cztery gole Tottenhamowi Hotspur, miał największy udział w punktowaniu Argentyńczyków. Z jego podania skorzystał Kai Havertz i oddał strzał z bliska do bramki. Gospodarze przeprowadzili szybką akcję po kolejnym beznadziejnym zachowaniu Albicelestes, z naciskiem na Marcosa Rojo, który na własnej połowie oddał piłkę rywalom.

Niemcy mogli urządzić południowcom mały pogrom w pierwszej połowie. Argentyna odpowiedziała tylko jednym strzałem z dystansu. Rodrigo De Paul huknął w słupek i gdyby był dokładniejszy, Marc-Andre ter Stegen wyciągnąłby piłkę z siatki. Nie był, więc Albicelestes zeszli do szatni bez celnego strzału. Brakowało mocnych akcentów od Lautaro Martineza, Angela Correi czy Paulo Dybali. Lionel Messi jest zawieszony i na razie nie gra w kadrze.

Trzeba oddać Niemcom, że przez godzinę solidnie bronili. Argentyna starała się zaatakować w drugiej połowie, ale to ożywienie, także po dwóch zmianach, nie skutkowało groźnymi sytuacjami podbramkowymi. Dopiero wprowadzenie Lucasa Alario za Dybalę poskutkowało golem kontaktowym. Zmiennik urwał się Robinowi Kochowi i główkował na 2:1 w 66. minucie po dośrodkowaniu Marcosa Acuny.

Po stracie gola Niemcy zaczęli grać niepewnie. Z boiska zszedł Serge Gnabry, a podobnie groźnego zawodnika Joachim Loew w środę nie miał. Gospodarze spanikowali, a ich obrona wyniku zaczęła wyglądać rozpaczliwie. W 85. minucie gola na 2:2 strzelił Lucas Ocampos po podaniu najlepszego spośród gości Alario, który tak jak Gnabry zdobył bramkę i asystował. Jego wprowadzenie okazało się najważniejszym ruchem Lionela Scaloniego.

Czytaj także: Hellas Werona pokonał Sampdorię Genua. Niezły Mariusz Stępiński

Niemcy - Argentyna 2:2 (2:0)
1:0 - Serge Gnabry 15'
2:0 - Kai Havertz 22'
2:1 - Lucas Alario 66'
2:2 - Lucas Ocampos 85'

Składy:

Niemcy: Marc-Andre ter Stegen - Lukas Klostermann, Niklas Suele, Robin Koch, Marcel Halstenberg - Emre Can, Joshua Kimmich - Serge Gnabry (71' Suat Serdar), Kai Havertz (83' Sebastian Rudy), Julian Brandt (66' Nadiem Amiri) - Luca Waldschmidt

Argentyna: Agustin Marchesin - Juan Foyth, Nicolas Otamendi, Marcos Rojo (46' Marcos Acuna), Nicolas Tagliafico - Roberto Pereyra (76' Renzo Saravia), Leandro Paredes, Rodrigo De Paul (90' Guido Rodriguez) - Angel Correa (46' Lucas Ocampos), Lautaro Martinez, Paulo Dybala (62' Lucas Alario)

Żółte kartki: Kimmich (Niemcy) oraz Otamendi, De Paul, Ocampos (Argentyna)

Sędzia: Clement Turpin (Francja)

Źródło artykułu: