Z niemałymi obawami na spotkanie do Gniezna wybierali się piłkarze janikowskiej Unii. Ostatni raz bowiem, odnieśli tam zwycięstwo w 2003 roku. Sobotni pojedynek przebiegał już jednak po dyktando graczy z Janikowa. Drużyna prowadzona przez Zbigniewa Kieżuna od pierwszych minut przejęła inicjatywę na boisku, którą udokumentowała w 41 minucie. Wtedy właśnie za sprawą Piotra Nowosielskiego Unia wyszła na prowadzenie 1:0. Po godzinie gry był już jednak remis. Z rzutu rożnego piłkę w pole karne dośrodkował były gracz janikowskiej drużyny ? Branko Rasić, a do wyrównania strzałem głową doprowadził Mariusz Piotrowski. Losy meczu rozstrzygnęły się w 71 minucie, kiedy to indywidualną akację przeprowadził Marcin Tarnowski. Podał on piłkę do Krzysztofa Filipka i ten wyprowadził swój zespół na prowadzenie 2:1.
- Naszą największą wadą na jesień była przede wszystkim skuteczność. Mieliśmy aż pięć bezbramkowych remisów, z których przynajmniej cztery powinny sie zakończyć naszą wygraną. Tak więc nad tym przede wszystkim musimy popracować jeśli chcemy na wiosnę odnosić zwycięstwa. - wyjawił Maciej Mysiak, piłkarz janikowskiej drużyny.
Unia udanie rozpoczęła rundę wiosenną. Kolejny rywal, z którym zmierzy się zespół Zbigniewa Kieżuna także nie należy do najłatwiejszych. Będzie to bowiem Nielba Wągrowiec plasującą się obecnie na drugiej pozycji w ligowej