Najdroższy "Banan" świata

Czy w realnym świecie, w dobie wszechobecnego kryzysu można ubić złoty interes? Polska rzeczywistość pokazuje, że tak. Otóż Górnik Zabrze, który w styczniu zapłacił za transfer Adama Banasia gliwickiemu Piastowi 500 tys. zł. może tego samego zawodnika niebawem odsprzedać do Lecha Poznań, za... piętnastokrotnie większą sumę. Działacze Górnika nie pozwolą swojemu defensorowi odejść za niższą kwotę niż 2 mln, tyle, że euro. Jeśli transfer dojdzie do skutku, będzie najwyższą transakcją zawiązaną wewnątrz polskiej ligi w całej jej historii.

Kiedy w styczniu Adam Banaś przenosił się z Piasta Gliwice do Górnika Zabrze w celu zastąpienia weterana Tomasza Hajto wielu pukało się w czoło. Czy mający na koncie zaledwie 17. występów w ekstraklasie zawodnik może zastąpić tak utytułowanego stopera jak "Gianni"? Sam zawodnik się od tego typu porównań kategorycznie odcinał: - Już wcześniej podkreślałem, że na pewno tutaj Tomka Hajtę trzeba szanować za to, co zrobił dla Górnika i osiągnął w swojej piłkarskiej karierze. Był on wielkim graczem i jest nadal dobrym piłkarzem, ale tak jak mówię, przychodzę do Górnika jako Adam Banaś, zawodnik, który też jest znany z twardej gry, nieustępliwości i będę starał się pokazać kibicom, że niczym nie ustępuje w swoich umiejętnościach Tomkowi, a nawet chciałbym pokazać, że potrafię grać od niego jeszcze lepiej.

Snajper wyborowy

Już od pierwszej kolejki rundy wiosennej zaczął udowadniać, że nie jest bynajmniej zawodnikiem od poprzednika gorszym. Bramka strzelona w 92. Wielkich Derbach Śląska Ruchowi Chorzów, która dała zabrzanom bezcenne dla kibiców zwycięstwo i ważne trzy punkty sprawiła, że zabrzańscy fani zaczęli powoli zapominać o odejściu Hajty. Na tym jednak 27-letni obrońca nie poprzestał. Strzelał też bramki w kolejnych spotkaniach, a ofiarami jego snajperskich umiejętności stawali się kolejno bramkarze Śląska, Polonii Bytom i Wisły. Jeżeli dodam, że z Banasiem na placu gry Górnik na wiosnę przegrał tylko raz - w ostatniej kolejce z Polonią Warszawa - wykrystalizuje się obraz jak ważną postacią był charyzmatyczny obrońca dla Górnika w minionej rundzie.

Wiosna pokazała, że stoper zabrzańskiej drużyny jest nie tylko zawodnikiem nietuzinkowym, lecz przede wszystkim sercem drużyny i nic dziwnego w tym, że po degradacji Górnika do pierwszej ligi na zatrudnienie "Banana" ochotę miało wiele klubów najwyższej klasy rozgrywkowej. Liderem wyścigu zdawał się być Lech Poznań. Kolejorz jednak ma poważne zmartwienie. Świetna runda w wykonaniu Banasia sprawiła też, że znacznie wzrosła kwota, jaką potencjalny pracodawca musiałby wyłożyć za transfer uzdolnionego defensora. Mówi się o kwocie rzędu 2 mln euro. Jeżeli weźmiemy pod uwagę obecny kurs waluty europejskiej, jaki wynosi przy kupnie 4.37 złotego Górnik na domniemanym transferze zarobi 15-krotnie więcej niż pół roku temu na transfer wydał. Będzie to kwota rzędu 8.740 mln zł.

Jak za "Jodłę"

Informacje te potwierdza prezes klubu z Roosevelta, Jędrzej Jędrych. - Wartość Adama Banasia, to kwota podobna do tej, jaką Lech usłyszał od włodarzy Polonii Warszawa, kiedy pytał o cenę Tomasza Jodłowca - zdradził sternik Górnika. Dla niewtajemniczonych, warszawianie za transfer "Jodły" zażądali od sterników Kolejorza właśnie 2 mln euro.

Czy poznańską Lokomotywę stać będzie na zakup niewątpliwie jednego z najlepszych polskich stoperów? Co prawda w poznańskim po odejściu do Rubina Kazań Rafała Murawskiego klubie pieniędzy nie brakuje, ale kwota, jaką za swojego zawodnika żąda Górnik, to 2/3 całego budżetu transferowego zbrojącego się przed występem w Lidze Europejskiej Lecha. Górnikowi w negocjacjach się nie śpieszy.

- Podaliśmy sumę, jaką oczekujemy za transfer naszego zawodnika. Teraz piłka znajduje się po stronie Lecha. Jak na razie żadna oficjalna oferta do klubu nie wpłynęła i tematu transferu żadnego z naszych zawodników po prostu nie ma - uciął spekulacje prezes klubu z Roosevelta. Czy Lech wykona ten ruch? W chwili obecnej ciężko powiedzieć. Niewykluczone jednak, że aby Lech mógł dokonać tego transferu ktoś jeszcze będzie musiał z Bułgarskiej odejść.

Najdroższy "Banan" świata

W chwili obecnej pewne jest jedno. Jeżeli Lech zdecyduje się na finalizację transferu Adama Banasia i Górnik nie obniży znacząco swoich oczekiwań "Banan" będzie najdroższym transferem, jaki został dokonany wewnątrz polskiej ligi w całej jej kilkudziesięcioletniej historii. Nigdy wcześniej bowiem żaden polski klub nie wydał tak wysokiej kwoty na transfer zawodnika z innego klubu polskiej ligi. Obok bajecznej kwoty transferowej działacze Kolejorza będą musieli nowemu nabytkowi zapewnić równie lukratywny kontrakt.

W Zabrzu stoper zgarnia miesięcznie ok. 50 tys. zł. Jeśli Lech przebije tę ofertę Banaś stanie się wkrótce jednym z najlepiej opłacanych zawodników polskiej ekstraklasy, zrównując się z Pawłem Brożkiem, królem strzelców ekstraklasy, czy napastnikiem Lecha i reprezentacji Peru, Hernanem Rengifo. Czy patrząc na te kwoty da się nadal uwierzyć, że panuje kryzys gospodarczy, a Adam Banaś jeszcze rok temu kopał piłkę w pierwszej lidze? Będzie to trudne. Jeśli Lech zdecyduje się na zakup stopera zabrzan będzie to szczególnym wydarzeniem nie tylko na polską skalę. W chwili transferu będzie to, bowiem najdroższy "Banan" świata.

Komentarze (0)