Kierujący Białą Gwiazdą tym razem nie schowali głowy w piasek i po kolejnej porażce drużyny Macieja Stolarczyka zabrali głos na Twitterze.
"Na gorąco mogę tylko wszystkich tak po ludzku przeprosić. Szczególnie tych, którzy jak ja widzieli to na żywo. To w takiej sytuacji oczywiście niewiele, ale decyzje co dalej będziemy podejmowali na zimno, gdy głowy ochłoną. Przepraszam w imieniu swoim i reszty ekipy ratunkowej" - tak mecz z Legią skomentował Tomasz Jażdżyński.
Na gorąco mogę tylko wszystkich tak po ludzku przeprosić. Szczególnie tych, którzy jak ja widzieli to na żywo. To w takiej sytuacji oczywiście niewiele, ale decyzje co dalej będziemy podejmowali na zimno, gdy głowy ochłoną. Przepraszam w imieniu swoim i reszty „ekipy ratunkowej”.
— Tomasz Jażdżyński (@jazdzynski) October 27, 2019
"To jeden z najsmutniejszych dni w tym roku, serce wybitnie krwawi. Byliśmy jak wygrywaliśmy 4:0, widzieliśmy co stało się dziś. Ostatnio JB zapytał mnie, czy się boję. Odpowiedziałem, że nawet gdybym chciał, nie mam prawa się bać. Musimy się pozbierać natychmiast" - dorzucił Jarosław Królewski.
ZOBACZ WIDEO Serie A. Piękne gole w debiucie Thiago Motty. Genoa CFC lepsza od Brescii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
To jeden z najsmutniejszych dni w tym roku, serce wybitnie krwawi. Byliśmy jak wygrywaliśmy 4:0, widzieliśmy co stało się dziś. Ostatnio JB zapytał mnie „czy się boje”? Odpowiedziałem, że nawet gdybym chciał, nie mam prawa się bać. Musimy się pozbierać natychmiast @WislaKrakowSA pic.twitter.com/82B0Sh6qG7
— Jaroslaw Krolewski (@jarokrolewski) October 27, 2019
Tweety kierujących Wisłą po blamażu przy Łazienkowskiej 3 to coś nowego, bo choć obaj są aktywni na Twitterze, to dotąd po porażkach Białej Gwiazdy zapadali się pod ziemię.
Jażdżyński, Królewski i wspomniany "JB", czyli Jakub Błaszczykowski, w styczniu uratowali Wisłę przed upadkiem, pożyczając jej 4 mln zł na spłatę najpilniejszych zobowiązań, dzięki czemu klub mógł odzyskać licencję na grę w PKO Ekstraklasie i przystąpić do rundy wiosennej.
Prowadząca piłkarską sekcję klubu z Reymonta 22 Wisła SA nadal należy formalnie do Towarzystwa Sportowego "Wisła", ale faktycznie o klubie decydują wspomniani pożyczkodawcy. W każdej chwili mogą wezwać TS "Wisła" do zdania akcji piłkarskiej spółki, a w styczniu będą mogli też zwrócić się do niego o zwrot pożyczki, która zabezpieczona jest wartymi 80 mln zł gruntami.
Porażka 0:7 z Legią była piątą z rzędu Wisły i drugą najwyższą w historii występów Białej Gwiazdy w ekstraklasie. Wyżej krakowianie przegrali tylko raz - w 1956 roku również z Legią (0:12).