W 78. minucie spotkania na Goodison Park Everton - Tottenham Heung-Min Son sfaulował Andre Gomesa, który doznał koszmarnie wyglądającego złamania nogi. Portugalczyk wył z bólu, a jego dramat poruszył wszystkich piłkarzy na boisku, którzy zakrywali twarz widząc uraz pomocnika.
Jednym z tych, którzy byli najbliżej Gomesa, był Cenk Tosun. Turecki napastnik był zdruzgotany dramatem swojego kolegi.
Heung-min Son padł ofiarą rasizmu? Jest dochodzenie. Czytaj więcej--->>>
- Wielu piłkarzy prawie płakało. Andre był w szoku, miał wielkie oczy, płakał i krzyczał. Próbowałem do niego mówić i go uspokoić - opisuje sytuację snajper Evertonu na łamach "Daily Mail", który w doliczonym czasie gry uratował remis Evertonowi strzelając gola na 1:1.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Robert Lewandowski ma szansę na Złotą Piłkę? "Życzę mu tego z całego serca"
Z kolei pomocnik Tottenhamu, który również trafił w tym meczu do siatki, Dele Alli przyznał, że nie mógł patrzeć na kontuzję swojego rywala.
- Nie chciałem tego widzieć. Mogę tylko powiedzieć, że Son był zdruzgotany i cały we łzach. To jednak nie jego wina, to jeden z najmilszych ludzi jakich można poznać i na pewno nie chciał zrobić nic złego - ocenił Anglik.
Dodajmy, że Son otrzymał za faul czerwoną kartkę, a na Wyspach Brytyjskich trwa dyskusja, czy Koreańczyk nie powinien otrzymać surowszej kary i zostać zawieszony na co najmniej kilka spotkań.
Świat sportu wspiera Andre Gomesa. Czytaj więcej--->>>
Andre Gomes trafił do Evertonu w 2018 roku na zasadzie wypożyczenia z Barcelony. Przed tym sezonem został definitywnie sprzedany przez Dumę Katalonii za 22 miliony funtów.