18-letni Rodrygo Goes jest na ustach wszystkich kibiców na świecie. W środowy wieczór Ligi Mistrzów Brazylijczyk został najmłodszym piłkarzem, któremu udało się strzelić hat-tricka w meczu z Galatasaray Stambuł 6:0 (CZYTAJ WIĘCEJ).
Real Madryt za wielki talent zapłacił 45 mln euro. O pozyskanie napastnika walczyli także FC Barcelona oraz Liverpool FC. - Pojawiło się naprawdę konkretne zainteresowanie ze strony Liverpoolu - tłumaczy Elano, były trener Rodrygo w Santosie. - Klub uznał wówczas, że oferta była zbyt niska - dodaje (za ESPN).
Początkowo Goes był najbliżej Barcelony, która oferowała 30 mln euro. Real Madryt znacząco przebił jednak tę ofertę. - Gdy przyszła propozycja z Madrytu powiedziałem szefom klubu, że chłopak zasługuje na otrzymanie tej szansy - tłumaczy.
Zobacz wideo: kosmiczna passa Lewandowskiego
Rodrygo od najmłodszych lat przejawiał wielki talent. Wszyscy w Brazylii doskonale zdawali sobie sprawę, że wkrótce kupi go jeden z największych klubów na świecie. Nie bez powodu nazywany jest drugim Neymarem.
Zobacz także: Niepewna przyszłość Ernesto Valverde w Barcelonie
- Miał w swoim zanadrzu sporo sztuczek, świetnie się poruszał. To była tylko kwestia czasu, kiedy przebije się do pierwszej drużyny Santosu. Nadzieje wobec Rodrygo były duże od samego początku, choć należy pamiętać, że jeszcze wiele musi się nauczyć - dodaje.
Kontrakt młodego napastnika z Realem Madryt obowiązuje do 30 czerwca 2025 toku.