Mistrzowie Hiszpanii bacznie obserwują rynek transferowy. Katalończycy chcą wzmocnić kadrę, a absolutnym priorytetem klubu jest defensywa, która wielokrotnie w tym sezonie przypominała dziurawy szwajcarski ser. Według "Mundo Deportivo", numerem jeden na liście życzeń FC Barcelona jest Joshua Kimmich z Bayernu Monachium.
Wzmocnień wymaga także środek obrony, gdzie niepodważalną pozycję mają Gerard Pique oraz Clement Lenglet. Wcześniej numerem jeden był w hierarchii Samuel Umtiti, jednak Francuza cały czas gnębią kontuzje. Nie jest wykluczone, że mistrz świata z 2018 roku latem opuści stolicę Katalonii. W jego miejsce może przyjść Nikola Milenković z Fiorentiny.
Najwięcej emocji wzbudza z pewnością pozycja napastnika. Blaugrana szuka zmiennika dla Luisa Suareza, którego umowa wygasa w 2021 roku. Nie jest wykluczone, że Urugwajczyk pożegna się wówczas z Camp Nou.
ZOBACZ WIDEO: Rosną szanse Roberta Lewandowskiego na Złotą Piłkę? "Messi i Ronaldo zeszli na ziemię"
W ostatnich dniach informowaliśmy, że FC Barcelona ma wytypowanych dwóch kandydatów: Lautaro Martineza z Interu Mediolan oraz Pierre-Emericka Aubameyanga z Arsenalu.
Gabończyk wyceniany jest obecnie na 70 mln euro, czyli o 41 mln mniej niż Lautaro Martinez. Z drugiej strony napastnik Arsenalu jest o osiem lat starszy niż Argentyńczyk (CZYTAJ WIĘCEJ).
Mało prawdopodobny jest natomiast powrót Neymara. Brazylijczyk mógł latem trafić do Barcelony, jednak PSG podyktowało zaporową cenę. "Klub jest podzielony w sprawie transferu Brazylijczyka pod względem sportowym, wizerunkowym i finansowym. Sprowadzenie Neymara byłoby więc bardzo trudne do zrealizowania" - podkreśla "Mundo Deportivo".
Zobacz także: Real Madryt chce zatrzymać gwiazdę