Swoją kanonadę Robert Lewandowski rozpoczął przy stanie 1:0 dla Bayernu Monachium. W ciągu czternastu minut zapisał na swoim koncie cztery trafienia, a jego zespół ostatecznie zwyciężył 6:0. W 77. minucie napastnik opuścił plac gry i zasiadł na ławce rezerwowych.
- Z jednej strony szkoda, ale ja trenera rozumiem. (...) Myślę, że Robert (Lewandowski - dop. MK) strzeliłby jeszcze jedną bramkę, a może nawet dwie, bo był w niesamowitym gazie. Ale co by było, gdyby w tej końcówce coś mu się stało? Jego zdrowie jest ważniejsze od historycznych osiągnięć, które mógłby mieć - wyjaśnił Marek Leśniak, były reprezentant Polski, w rozmowie z portalem sport.pl.
Zdaniem byłego gracza Pogoni Szczecin i Bayeru 04 Leverkusen, wpływ na decyzję Hansiego Flicka mogła mieć również postawa obrońców Crvenej Zvezdy Belgrad. Cztery stracone bramki w tak krótkim czasie mogły wywołać w nich frustracje.
ZOBACZ WIDEO: Rosną szanse Roberta Lewandowskiego na Złotą Piłkę? "Messi i Ronaldo zeszli na ziemię"
- Myślę, że Flick bał się reakcji piłkarzy Crvenej Zvezdy. Nie mówię, że to bandyci, którzy chcieliby zapolować na nogi Roberta. Ja też zdjąłbym go i powiedział: "przykro mi, ale jesteś dla mnie zbyt ważny, żebym cię narażał" - ocenił.
- Robert kilka razy ośmieszył obronę Crvenej Zvezdy i nie wiadomo, czy w końcu któremuś z rywali nie puściłyby nerwy. Ktoś mógłby podejść do sprawy zbyt ambicjonalnie i przy jakimś kolejnym zwodzie Roberta powiedziałby sobie: "o nie, już trzy czy cztery razy zrobiłeś mnie w c***a, to teraz ci się nie uda" - zakończył Leśniak.
Aktualnie w klasyfikacji najlepszych strzelców w Lidze Mistrzów Robert Lewandowski zajmuje pierwsze miejsce z dziesięcioma trafieniami na koncie. Drugi Erling Braut Haaland traci do niego trzy bramki.
Czytaj także:
- Christo Stoiczkow dla WP SportoweFakty: Robert Lewandowski pasuje do Barcelony
- Robert Lewandowski to maszyna. Pięć wyczynów Polaka, które przeszły do historii