Jeszcze w środę FC Barcelona oficjalnie poinformowała, że Ousmane Dembele doznał kontuzji uda. Francuz, od momentu transferu w sierpniu 2017 roku, rozegrał dla Blaugrany 74 mecze. Pozostały czas spędził na leczeniu kontuzji. Hiszpańskie media wyliczyły, że z powodu urazów, opuścił około 30-40 procent spotkań Katalończyków.
- Nie jestem lekarzem. Nie mam szczegółowej wiedzy na temat Dembele. On jest inny od wszystkich w swojej grze. Problemy powtarzają się i lekarze będą musieli to zbadać. Kiedy wybieram wyjściowy skład, nigdy nie myślę o tym, że któryś z moich piłkarzy może doznać kontuzji - podkreśla Ernesto Valverde.
Poprzedniej kontuzji uda doznał pod koniec września w ligowym starciu z Getafe (2:0). W środę, w 26. minucie pojedynku na Camp Nou, Dembele został trafiony przez przeciwnika nogą. Nie mógł kontynuować gry i początkowo wydawało się, że będzie zniesiony z boiska na noszach. Ze łzami w oczach, opuścił plac gry (CZYTAJ WIĘCEJ).
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski powinien wrócić do Polski i powiedzieć "Teraz ja wam pokażę jak się szkoli"
- To była dziwna akcja, ponieważ uraz przytrafił mu się w trakcie oddawania skoku. Noga poszła mu trochę do tyłu. Jest nam przykro z jego powodu. Awansowaliśmy do kolejnej rundy, ale kontuzja Ousmane'a to fatalna wiadomość - dodaje cytowany przez dziennik "Marca".
Jest już pewne, że FC Barcelona awansuje do kolejnej rundy Ligi Mistrzów z pierwszego miejsca w grupie F.
- Dużo się wycierpieliśmy w tej grupie, ale jesteśmy pierwsi i to wiele dla nas znaczy. Poza ostatnimi minutami gry, moja drużyna rozegrała świetne spotkanie. Nigdy nie tracimy twarzy. Będziemy się starać grać lepiej - tłumaczy szkoleniowiec.
Zobacz także: Mistrz Hiszpanii wygrał i zapewnił sobie awans. BVB bez szans