W Bayernie Monachium to coroczna tradycja. Przed świętami Bożego Narodzenia przedstawiciele mistrzów Niemiec odwiedzili aż 27 fanklubów. Robert Lewandowski pojawił się w małym, ledwie 4-tysięcznym, miasteczku Obing, gdzie spotkał się z członkami "Bayern Fanclub Obing '84 e.V.".
Polski napastnik w niedzielny poranek przebył blisko 80-kilometrową drogę z Monachium do wyznaczonego dla niego fanklubu. W jednej z karczm pojawił się o godz. 10:30 i przez dwie godziny rozmawiał z mieszkańcami Obing.
Robert Lewandowski wchodzący do karczmy:
Kibice hucznie przyjęli polskiego napastnika. W lokalu nie było już wolnych miejsc, na wejście "Lewego" przygrywała orkiestra, a sam zawodnik otrzymał kilka podarunków od fanów. Został również honorowym członkiem fanklubu.
Lewandowski odpowiadał na pytania kibiców, rozdawał autografy i robił sobie zdjęcia. Wziął również udział w grze, polegającej na jak najdalszym wypuszczeniu pustego kufla po piwie. Przy każdej próbie towarzyszyły mu głośne okrzyki i oklaski zgromadzonych fanów.
Lewandowski przywitany w Obing:
Tradycyjną wizytę nieco popsuł sobotni mecz Bayernu. Bawarczycy ponieśli pierwszą porażkę pod wodzą Hansiego Flicka - przegrali u siebie z Bayerem Leverkusen 1:2. Lewandowski nie zdobył gola, co przydarzyło mu się dopiero po raz trzeci w tym sezonie.
Czytaj też: Złota Piłka. Fałszywka czy oryginał? W sieci pojawiły się wyniki plebiscytu. Lewandowski się zdziwi
Czytaj też: Bundesliga. Bayern - Bayer. Aptekarze wbili szpilę Robertowi Lewandowskiemu
Zobacz wideo: gole "Lewego" dla Bayernu nr 1, 50, 100, 150 i 200