Bundesliga. Bayer odpowiedział na zarzuty doradcy Lewandowskiego. "Absolutny nonsens"
Doradca Roberta Lewandowskiego zarzucił Bayerowi Leverkusen rezygnację z transferu Polaka, po tym jak w klubie uznali, że "się nie nadaje na Bundesligę". Przedstawiciel "Aptekarzy" odpowiedział już na te słowa.
"Możemy to wyleczyć" - tak na temat uzależnienia Lewandowskiego po spotkaniu odpowiedziały osoby odpowiedzialne za media społecznościowe Bayeru. Riposta najwyraźniej nie spodobała się doradcy Polaka - Maikowi Barthelowi, który napisał, że kiedyś "Aptekarze" zrezygnowali z transferu "Lewego".
"Wspomnieliśmy już, że ktoś z działu skautingu Bayeru Leverkusen uznał, że nie nadaje się do Bundesligi, dlatego też zrezygnowano z transferu? Ale bawcie się dalej" - napisał Barthel na Twitterze, co błyskawicznie podłapały niemieckie i polskie media (więcej TUTAJ).
Do wpisu doradcy Polaka odniósł się dyrektor generalny Bayeru. - Lewandowski nigdy nie był dla nas realnym tematem. To, że rzekomo uznaliśmy, że nie nadaje się do Bundesligi, jest absolutnym nonsensem - powiedział Wolfgang Holzhaeuser, dyrektor generalny Leverkusen.
Lewandowski do Bundesligi, konkretnie do Borussii Dortmund, trafił w 2010 r. za 4,75 mln euro. Co ciekawe, w środę "Bild" poinformował, że napastnik Lecha w tamtym czasie rzeczywiście był jednym z siedmiu Polaków, których Bayer obserwował. Według informatorów niemieckiego magazynu, "Lewy" nie przekonał do siebie przedstawicieli "Aptekarzy".
Czytaj też: Transfery. Robert Lewandowski o grze w Realu Madryt. Wszystko jasne!