PKO Ekstraklasa. Korona - Arka. Wielka niemoc kielczan. "Nie potrafimy wpakować piłki do siatki"

Korona Kielce przegrała z Arką Gdynia 0:1 w meczu PKO Ekstraklasy. Marek Kozioł był mocno sfrustrowany niewykorzystanymi sytuacjami. Wypowiedział się też o straconym golu w 10. minucie.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Marek Kozioł WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marek Kozioł
Piłkarze Korony Kielce po przegranej z Arką Gdynia znów znaleźli się w strefie spadkowej. - Jesteśmy rozczarowani, źli i sfrustrowani. Wiedzieliśmy jaki to jest mecz, jak bardzo ważny dla nas i dla kibiców, a także dla układu tabeli. Niestety przegraliśmy i to Arka nas wyprzedziła w tabeli. Sytuacja nie jest zbyt komfortowa - podkreślił Marek Kozioł, bramkarz kieleckiego klubu.

Wiele razy wydawało się, że w końcu Korona otworzy worek z bramkami. - Były sytuacje. Ja sam wyskakiwałem w górę, bo myślałem, że piłka ląduje w siatce. Pavels Steinbors pokazał swój kunszt. Szkoda, że my mamy taką niemoc i nie potrafimy wpakować piłki nieważne czym do siatki. To boli, ale wszyscy przegrywamy, wszyscy wygrywamy. Nie mam do nikogo pretensji. Mam nadzieję, że ta złość będzie sportowa i powalczymy o punkty - stwierdził Kozioł.

Trenera Korony rozpiera nieludzka złość. Zobacz więcej!

Bramkarz Korony wpuścił gola w 10. minucie, kiedy strzałem głową pokonał go Maciej Jankowski. - Zrobiłem krok w stronę wrzutki, bo wydawała się do wyjścia, ale się wycofałem myśląc, że mogę się przebiec. Po tym jak on uderzył, nic nie mogłem już zrobić - wytłumaczył.

Przełamanie Górnika Zabrze. Zobacz więcej!

Korona Kielce spadła na miejsce spadkowe, jednak przed wszystkimi zespołami jeszcze wiele kolejek. - Musimy zrobić wszystko, żeby mentalnie być przygotowani na kolejny mecz - podsumował Marek Kozioł.

ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Kto trafi z barażu do grupy z Polską? "Będziemy faworytem niezależnie od przeciwnika"
Czy Korona wygra kolejny mecz z Cracovią?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×