Liga Mistrzów. Borussia - Slavia: awans zespołu z Dortmundu. Ambitni Czesi postawili się Borussii

PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu:  Jadon Sancho i Raphael Guerreiro
PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: Jadon Sancho i Raphael Guerreiro

Choć Slavia Praga nie miała szans na wyjście z grupy, to postawiła się Borussii Dortmund. Mecz tych drużyn zakończył się zwycięstwem BVB 2:1, ale dortmundczycy długo męczyli się, by odnieść triumf, który dał awans do fazy pucharowej LM.

Mecz ten zapowiadał się na ofensywne widowisko. Slavia Praga walczyła już tylko o honor. Mistrzowie Czech nie mieli już szansy na wyjście z grupy, a Borussia Dortmund rywalizowała o drugie miejsce w grupie. Niemiecki zespół potrzebował zwycięstwa i straty punktów Interu Mediolan, który mierzył się z osłabioną sześcioma kluczowymi piłkarzami Barceloną.

Borussia była faworytem, ale to Slavia była blisko, by jako pierwsza zadać cios. W 8. minucie Peter Olayinka miał przed sobą tylko Romana Burkiego, strzelił głową, ale szwajcarski bramkarz popisał się kapitalną interwencją rodem z piłki ręcznej. Burki zrobił pajacyka i odbił piłkę nogą. Ta sytuacja pokazała, że Slavia w Dortmundzie nie zamierzała skupiać się jedynie na defensywie.

Po chwili to jednak Borussia wyszła na prowadzenie. Julian Brandt uruchomił prostopadłym podaniem Marco Reusa, a ten w polu karnym wyłożył piłkę Jadonowi Sancho. 19-letni Anglik bez problemów skierował ją do bramki i było 1:0. Reus w 23. minucie powinien podwyższyć prowadzenie. Wykorzystał błąd defensywy rywali, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i trafił prosto w Ondreja Kolara. W tej sytuacji mógł zrobić wszystko, a wybrał najgorsze możliwe rozwiązanie.

ZOBACZ WIDEO Anna Lewandowska opuściła gardę. Powiedziała o pieniądzach, strachu i roli religii w życiu

Borussia w tym sezonie po strzelonym golu zwalnia, co starała się wykorzystać Slavia, która z biegiem czasu była coraz groźniejsza. Czeski zespół zagrażał bramce Borussii, ale między słupkami kapitalnie prezentował się Burki. W 34. minucie pokazał swój kunszt, gdy Lukas Masopust strzelił z szesnastu metrów, a Szwajcar już szykował się do złapania piłki. Ta jednak odbiła się jeszcze od łydki Reusa, ale mimo to Burki zdołał uratować Borussię przed stratą gola.

Szwajcarski golkiper skapitulował w 43. minucie. Slavia kilkoma podaniami rozklepała defensywę Borussii. Ze skrzydła dośrodkował Masopust, a w polu karnym piłkę klatką piersiową zgrał Milan Skoda, który podał do Tomasa Soucka. Ten pewnym strzałem pokonał bramkarza. Nastroje w Dortmundzie szybko zostały ostudzone, gdyż w niemal w tym samym czasie Inter doprowadził do wyrównania w starciu z Barceloną, co przy takich rozstrzygnięciach dortmundczykom nie dawało awansu.

Od początku drugiej połowy Borussia przycisnęła rywali. Gospodarzom brakowało jednak dokładności. Wiele akcji było przerywanych przez złe dogrania w wykonaniu graczy BVB. To zmieniło się w 61. minucie, gdy błyskotliwe zagranie Brandta dało Borussii prowadzenie. Niemiec wykorzystał podanie Sancho i strzałem przy krótkim słupku pokonał Kolara.

Po stracie gola to Slavia rzuciła się do ataków i w ciągu kilkudziesięciu sekund miała dwie okazje do wyrównania. Najpierw kolejną świetną interwencją popisał się Burki, a następnie Ondrej Kudela spudłował z niecałego metra. Po kilku chwilach szwajcarski bramkarz znów fruwał w powietrzu, by uratować swój zespół przed stratą gola po strzale Abdulli Yusufa Helala.

Od 77. minuty Borussia grała w osłabieniu. Z boiska za drugą żółtą kartkę wyrzucony został Julian Weigl. Fani z Dortmundu niecierpliwie zerkali na zegarki i telefony. Gdy Barcelona zdobyła gola na 2:1, fetowali, jakby to BVB podwyższyło prowadzenie. Za to na Signal Iduna Park to Slavia dominowała i starała się doprowadzić do wyrównania. W końcówce na boisku pojawił się Łukasz Piszczek, który uspokoił grę w defensywie. Borussia prowadzenia nie oddała i gra dalej w Lidze Mistrzów.

Borussia Dortmund - Slavia Praga 2:1 (1:1)
1:0 - Jadon Sancho 10'
1:1 - Tomas Soucek 43'
2:1 - Julian Brandt 61'

Składy:

Borussia Dortmund: Roman Burki - Manuel Akanji, Mats Hummels, Dan-Axel Zagadou - Achraf Hakimi (83' Leonardo Balerdi), Julian Brandt, Julian Weigl, Raphael Guerreiro - Thorgan Hazard (82' Łukasz Piszczek), Jadon Sancho (87' Mahmoud Dahoud), Marco Reus.

Slavia Praga: Ondrej Kolar - Vladimir Coufal, Ondrej Kudela, Ladislav Takacs, Jan Boril - Tomas Soucek, Petr Sevcik - Lukas Masoupust (72' Ibrahim Traore), Nicolae Stanciu, Peter Olayinka - Milan Skoda (65' Abdulla Yusuf Helal).

Żółte kartki: Julian Brandt, Dan-Axel Zagadou, Julian Weigl (Borussia Dortmund) oraz Jan Boril, Vladimir Coufal (Slavia Praga).

Czerwona kartka: Julian Weigl /77' - za drugą żółtą kartkę/ (Borussia Dortmund).

Sędzia: Siergiej Karasew (Rosja).

Zobacz także:
Liga Mistrzów: SSC Napoli - Genk. Wielki wieczór Arkadiusza Milika
Liga Mistrzów. Napoli - Genk: Arkadiusz Milik skomentował swój popis. "Trzy bramki, setki uśmiechów"

Komentarze (1)
avatar
Dżorcz Klunej
10.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ach spodziewałem się bardziej bramkostrzelnego meczu, no ale cóż LM, Bundesliga w końcu na czymś trzeba bardziej się skupić :D