Liga Mistrzów. Bayern - Tottenham. Paweł Kapusta: Lewandowski dostał wolne, czyli szukanie świeżości na finiszu rundy

Getty Images / A. Beier for FC Bayern / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Jose Mourinho przed meczem Ligi Mistrzów Bayern - Tottenham
Getty Images / A. Beier for FC Bayern / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Jose Mourinho przed meczem Ligi Mistrzów Bayern - Tottenham

Robert Lewandowski miał w środę bić rekordy Ligi Mistrzów, ale nie podniósł się nawet na sekundę z ławki rezerwowych. Ważniejsze od kolejnych goli okazało się łapanie oddechu przed finiszem jesiennego grania. I dobrze, bo przed Bayernem ważny czas.

To mógł być piękny wieczór, w którym Robert Lewandowski zapisałby się w historii Champions League. Gdyby strzelił Tottenhamowi gola, wyrównałby rekord strzelecki Cristiano Ronaldo. Niestety licznik kapitana reprezentacji Polski zatrzymał się w tegorocznej fazie grupowej LM na dziesięciu golach. Dobrze się jednak stało, że nasz napastnik choć na moment nie wyszedł na murawę. Zapewniony awans już w poprzednich kolejkach sprawił, że mógł dostać wolne i odpoczywać przed ostatnimi starciami w rundzie jesiennej.

Przed świętami Bayern rozegra jeszcze trzy ligowe mecze. Już w najbliższą sobotę mistrzowie Niemiec zmierzą się z Werderem Brema. Później, w środę, zagrają na wyjeździe z Freiburgiem, by rundę jesienną zakończyć 21 grudnia meczem z VfL Wolfsburg. To będą dla Bawarczyków szalenie ważne spotkania w kontekście sytuacji w tabeli. Są przecież dopiero na siódmym miejscu, do lidera z Moenchengladbach tracą już siedem punktów. Wiadomo - tabela jest spłaszczona, różnice punktowe wcale takie wielkie, a Bayern wychodził w przeszłości z większych tarapatów - ale jednak ich postawa może budzić wśród kibiców niepewność.

Szczególne zaniepokojenie czuć mogą po dwóch ostatnich meczach w Bundeslidze. Porażki z Bayerem Leverkusen i Borussią M'gladbach to jedno, ale drugie - brak goli Lewego i uzależnienie wyników od skuteczności Polaka. Lewandowski nie strzelił gola w trzech ostatnich meczach Bayernu Monachium w Bundeslidze i niektórzy zaczęli już mu złośliwie liczyć kolejne minuty bez trafienia.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek dla WP SportoweFakty: Lewandowski udowodnił, że Niemiec nie musi zarabiać najwięcej [cała rozmowa]

Czepianie się go, odmawianie prawa do meczów bez gola nawet po tak imponującej serii, jest oczywistym absurdem. Znakomicie się jednak stało, że przed finiszem ligi mógł odpocząć i na kolejne starcia wyjść "na świeżości". W Monachium wszyscy liczą na jego przełamanie. Choćby dlatego, że pozytywne wyniki Bayernu w bardzo dużym stopniu zależą właśnie od goli Lewandowskiego. W samej Bundeslidze mistrzowie Niemiec strzelili dotychczas 35 goli, z czego aż 16 jest autorstwa Polaka. I oby ten wynik udało się "podkręcić" przed nastaniem zimy.

Paweł Kapusta

Komentarze (11)
avatar
grzesb
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dobrze że odpoczął ,tymbardziej że mecz układał się po myśli Bayernu .Do końca sezonu 3 mecze w lidze .Przypuszczam że jakieś 3 bramki strzeli a to już kolejny rekord ...w klasyfikacji strze Czytaj całość
avatar
Zorkin 1
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Jak długo to g...o będzie wisieć teraz na pierwszym planie ? 
avatar
Darek Pol
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Myślałem że dalej robi za klauna jak przy "złotej piłce i rozdaje piłki innym xD a tu prosze dostaje wolne jakby cokolwiek robił, żenada 
Peter2016
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
najlepsze jest to jak TVP1 zachęcał widzów do oglądania meczu, że Bayern z Lewandowskim na czele na ich antenie, a tu zonk :) heh 
avatar
Zorkin 1
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie bede komentował nawet tych wypocin Kapusty głowy pustej. Co wy dziś zrobicie dwa dni do meczu a wy nie macie o czym pisać ? Zrobcie to co zawsze zmieńcie nagłówek i wrzućcie coś starego.