Tragedia w Irlandii Północnej. Zmarł 24-letni piłkarz Gerard Thompson. Media piszą o samobójstwie

24-letni Gerard "Jerry" Thompson jeszcze w sobotę zagrał w ligowym meczu z Intitute (3:0) i został uznany bohaterem spotkania. We wtorek wieczorem obrońca, na wyjeździe przeciwko Glenavon, również miał wystąpić. Na godzinę przed meczem jego nazwisko pojawiło się na grafice z pierwszą jedenastką Carrick Rangers.

Dopiero po spotkaniu klub poinformował, że tego samego wieczoru Thompson zmarł. "Klub piłkarski Carrick Rangers jest zasmucony bardzo przedwczesnym, nagłym odejściem dziś naszego przyjaciela i zawodnika Gerarda Thompsona" - czytamy na oficjalnej stronie klubu.

"Gerard, lub Jerry, jak był nazywany, dołączył do klubu na początku tego sezonu i błyskawicznie dogadał się z kolegami z drużyny i naszymi kibicami. Wniósł do naszego klubu fantastyczną energię i zaangażowanie. Chociaż był z nami tylko przez krótki czas, z pewnością zostanie zapamiętany przez wszystkich związanych z Carrick Rangers FC" - dodano.

"Belfast Telegraph" poinformował, że Thompson popełnił samobójstwo. Zostawił partnerkę i 7-miesięcznego syna. - Był po prostu naszym bohaterem, będziemy za nim tęsknić. Kochał nas, kochał swoją dziewczynę i po prostu nie rozumiemy, dlaczego to zrobił. Tak dobrze sobie radził w piłce. Strzelał gole, mój Gerard żył dla futbolu. To trudne, ponieważ wiemy, że tego właśnie chciał, a potem poszedł i to zrobił - mówi na łamach "Belfast Telegraph" 39-letnia matka zmarłego piłkarza, Leanne Thompson.

Thompson w tym sezonie zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Irlandii Północnej. Był podstawowym graczem klubu. Zagrał w 10 spotkaniach, w tym 9-krotnie wychodził w podstawowej jedenastce. Zdobył jednego gola.

***

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.