Belgijska (KBV) i holenderska (KNVB) rozmawiają o utworzeniu wspólnej ligi już od lat 90. ubiegłego stulecia. Dotąd ich pomysł był kategorycznie odrzucany przez FIFA, ale teraz to się zmieniło i światowa federacja nie wyklucza, że da zielone światło dla tej inicjatywy. Od 2015 roku belgijsko-holenderska liga funkcjonuje już w kobiecym futbolu i męskim hokeju na lodzie.
- Belgowie i Holendrzy rozmawiają o powołaniu BeNeLigi od ponad dwudziestu lat. Do tej pory mówiliśmy "nie", bo jesteśmy za rozgrywkami krajowymi. Ale może to pomoże w rozwoju? Może to jedyne wyjście? Jesteśmy otwarci na rozmowy - przyznał Gianni Infantino w rozmowie z "Het Laatste Nieuws".
Scalenie Jupiler Pro League i Eredivisie ma pomóc klubom belgijskim i holenderskim w pościgu za przedstawicielami Bundesligi, La Liga, Ligue 1, Premier League i Serie A. Ligi belgijska i holenderska zajmują odpowiednio 8. i 9. miejsce w rankingu UEFA. W 1/8 finału Ligi Mistrzów nie ma ani jednego reprezentanta Belgii i Holandii, a w 1/16 finału Ligi Europy zagrają jedynie Ajax Amsterdam, Club Brugge i KAA Gent.
Czytaj również -> Show Szczęsnego na treningu
W minionym sezonie Ajax Amsterdam był rewelacją Ligi Mistrzów i dotarł aż do półfinału, ale tak udany występ klubu z Belgii lub Holandii w Champions League to rzadkość. W tej dekadzie do fazy pucharowej Ligi Mistrzów awansował tylko Ajax (2018/19) i KAA Gent (2015/16).
Nieco lepiej reprezentanci Jupiler Pro League i Eredivisie radzili sobie w Lidze Europy. W sezonie 2016/2017 Ajax zagrał w finale tych rozgrywek, a w tej dekadzie tylko raz Belgia i Holandia nie miały swoich klubów w fazie pucharowej tych rozgrywek (2017/2018).
Czytaj również -> Paul Pogba podjął decyzję ws. przyszłości
ZOBACZ WIDEO: Sergiu Hanca kupił dom biednej rodzinie. Zobacz jak mieszkają
Czy podoba Ci się pomysł utworzenia BeNeLigi? 
