Premier League. Leicester City - Liverpool. Kasper Schmeichel narzeka na sędziego. "Chciał zostać bohaterem"
Choć docenia klasę rywala, do pracy arbitra ma zastrzeżenia. Szczególnie w sytuacji z rzutem karnym dla rywali. Kasper Schmeichel nie zgadza się z decyzją Michaela Olivera o przyznaniu rzutu karnego dla Liverpoolu po zagraniu ręką Caglara Soyuncu.
Relację z meczu Leicester City - Liverpool FC przeczytasz tutaj
- Uważam, że decyzja była trudna - mówił Kasper Schmeichel w wywiadzie dla Amazona. - Caglar miał milisekundę na reakcję. Nie wiem, co jeszcze mógł zrobić, by tej ręki uniknąć. To było zbyt mało czasu - twierdzi bramkarz Leicester City.
Według 33-letniego bramkarza ta sytuacja ostatecznie podcięła skrzydła Lisom, choć należy też zaznaczyć, że w całym meczu ekipa Brendana Rodgersa oddała zaledwie trzy strzały, w tym ani jednego celnego.
Ostatecznie Liverpool wygrał 4:0, bo rzut karny na bramkę zamienił James Milner, a w końcówce jeszcze po golu dołożyli Roberto Firmino (który trafił do siatki także w pierwszej połowie) i Trent Alexander-Arnold. Kapitan Leicester City z szacunkiem wypowiedział się o ekipie trenera Juergena Kloppa.
- To aktualnie najlepszy zespół na świecie, wspólnie z Manchesterem City. My chcielibyśmy być jak oni, ale są daleko przed nami. To są absolutnie topowe zespołu. Nie wypada im przegrywać, prawda? - dodał Duńczyk.
Czytaj także: 500 goli "The Reds" pod wodzą Juergena Kloppa
Leicester City po 19 kolejkach ma na koncie 39 punktów i jest wiceliderem, ale w czwartek mający o jedno oczko mniej Manchester City mierzy się jeszcze z Wolverhampton Wanderers, więc The Foxes mogą spaść o jedną pozycję. A w następnej kolejce, już w sobotę o 18:30, zespół trenera Rodgersa zagra na wyjeździe z West Ham United.