La Liga: Getafe CF - Real Madryt. Wyraźne zwycięstwo Królewskich na początek roku. Pomógł im błąd bramkarza

Getty Images / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: radość piłkarzy Realu Madryt
Getty Images / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: radość piłkarzy Realu Madryt

Real Madryt męczył się początkowo w wygranym 3:0 meczu z Getafe CF. Pierwszego gola strzelił po wielkim błędzie bramkarza i później wszystko było już prostsze.

W tym artykule dowiesz się o:

Poprzedni rok nie zakończył się idealnie dla Realu Madryt. Podtrzymał w grudniu serię meczów bez porażki trwającą od 19 października, ale trzy remisy z rzędu spowodowały straty w tabeli La Liga. Królewscy wylądowali za wielkim rywalem FC Barceloną. Duma Katalonii w analogicznym okresie potrafiła przynajmniej raz zwyciężyć.

Sobotni przeciwnik Królewskich był czołową siłą ligi przez cały poprzedni rok. Dla kibiców Getafe CF przyjazd piłkarzy Realu na przedmieścia Madrytu jest świętem. Trochę mniej zadowoleni są z reguły miejscowi zawodnicy, którzy nie potrafią pokonać klubu z Estadio Santiago Bernabeu od sierpnia 2012 roku.

Czytaj także: SSC Napoli przełamało się. Piotr Zieliński asystował, Arkadiusz Milik też pomógł strzelić gola

Początkowo piłkarze Realu mieli problem w rwanym meczu. Przeważali pod względem posiadania futbolówki, ale rozgrywanie między pressującym gospodarzami było skomplikowane.

ZOBACZ WIDEO: Ibrahimović wraca do Milanu! Co dalej z Krzysztofem Piątkiem? "Niech nigdzie się nie wybiera"

Real wyszedł na prowadzenie 1:0 dzięki błędowi bramkarza Davida Sorii. W 34. minucie po rzucie wolnym piłka wróciła w pole karne Getafe, a tam golkiper zamiast wypiąstkować ją po dośrodkowaniu Ferlanda Mendy'ego, strącił ją do własnej siatki. Nie tłumaczyła tego presja Raphaela Varane'a. David Soria nie miał co robić w pierwszej połowie, obronił tylko jedno uderzenie i w najważniejszym momencie zachował się nadgorliwie na przedpolu.

Wyraźnie lepiej bronił Thibaut Courtois. Przed przerwą Belg popisał się trzema klasowymi interwencjami po strzałach Mauro Arambarriego, Feycala Fayra oraz Leandro Cabrery. Golkiper Realu wzorowo odbijał piłkę do boku, choć szybowała ona z wysoką prędkością w kierunku jego bramki.

Gospodarze często faulowali, co obracało się przeciwko nim. Także bramka na 2:0 padła po rzucie wolnym. W 53. minucie Raphael Varane uniknął spalonego w momencie wrzutki Toniego Kroosa i główkował pod poprzeczkę. Tym razem nie było wątpliwości, że gol musi być zapisany Varane'owi, który wyrastał na najważniejszego zawodnika spotkania.

Czytaj także: Superpuchar Włoch dla Lazio. Wojciech Szczęsny zagrał w pokonanym zespole

Druga bramka podcięła skrzydła gospodarzom, którzy tym razem nie odpowiedzieli podobną kanonadą jak w pierwszej połowie i Thibaut Courtois spokojnie zachował czyste konto. Wynik na 3:0 ustalił w doliczonym czasie Luka Modrić po podaniu Fede Valverde.

Getafe CF - Real Madryt 0:3 (0:1)
0:1 - David Soria (sam.) 34'
0:2 - Raphael Varane 53'
0:3 - Luka Modrić 90'

Składy:

Getafe: David Soria - Damian Suarez, Djene Dakonam, Leandro Cabrera, Allan Nyom (80' Amath Ndiaye) - Faycal Fajr (60' Jorge Molina), Mauro Arambarri, Nemanja Maksimović, Marco Cucurella - Jaime Mata (80' Francisco Portillo), Angel

Real: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Eder Militao, Raphael Varane, Ferland Mendy - Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos (71' Fede Valverde) - Gareth Bale, Karim Benzema (81' Luka Jović), Isco (71' Vinicius Junior)

Żółte kartki: Nyom, Suarez, Portillo (Getafe) oraz Jović, Mendy (Real)

Sędzia: Jose Luis Munuera Montero

[multitable table=1147 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (2)
avatar
Wschodni Płomien
4.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Skoro 3:0 to pogrom to jak nazwac 5:0 ? A po za tym pewien narod moze sie obuzyc za takie okreslenie 
badurek
4.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ogladalem :D fajny mecz!