Seria A. We Włoszech króluje Immobile. Liczby lepsze nawet od Lewandowskiego

Getty Images /  MB Media / Na zdjęciu: Ciro Immobile
Getty Images / MB Media / Na zdjęciu: Ciro Immobile

Podczas gdy polscy fani zachwycają się golami Lewandowskiego, we Włoszech w równie imponującym tempie kolejnych bramkarzy pokonuje Ciro Immobile. To głównie dzięki niemu, dość niespodziewanie, Lazio wciąż liczy się w walce o mistrzostwo.

[tag=35146]

Ciro Immobile[/tag] w tym sezonie Serie A wszedł na niebotyczny poziom. Włoch po 17 kolejkach ma na koncie 19 bramek i 5 asyst pewnie prowadząc w wyścigu po tytuł capocannoniere. Drugi Romelu Lukaku ma aż 5 bramek mniej. Dla porównania natomiast Robert Lewandowski ma identyczny dorobek bramkowy po 17 kolejkach, ale dołożył do niego tylko jedną asystę.

To właśnie urodzonemu w Kampanii snajperowi w głównej mierze Lazio Rzym zawdzięcza fakt, że wciąż liczy się w walce o mistrzostwo Włoch. Mistrzostwo, na które fani czekają już 20 lat.

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

Ciro Immobile do najmłodszych nie należy. Ma on bowiem już 29 lat na karku, choć mając w pamięci, co w zeszłym sezonie potrafił robić 36-letni Quagliarella, to niewykluczone, że w Rzymie jeszcze przez lata będą mogli cieszyć się z jego bramek.

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Ekstremalne przygotowania do Rajdu Dakar. Trwają cały rok

Włoch jednak nie pierwszy raz zachwyca w ojczyźnie.Po raz pierwszy przebił się do świadomości przeciętnego kibica już parę ładnych lat temu. W sezonie 2013/14, 24-letni wówczas snajper został królem strzelców Serie A w barwach Torino (co ciekawe, wówczas do tego tytułu starczyły mu 22 bramki, czyli niemal tyle, ile teraz ma na półmetku).

Czytaj także: La Liga. FC Barcelona ma problem. Luis Suarez w niedzielę przejdzie operację

Co zrozumiałe, transfer do silniejszego klubu był nieuchronny. Padło na Borussię, gdzie zastąpić miał wspomnianego już Roberta Lewandowskiego. Pobytu w Niemczech zdecydowanie jednak do udanych zaliczyć nie może, podobnie zresztą jak i późniejszego wypożyczenia do Sevilli. Odbudował się dopiero po powrocie do Włoch. Odkąd w 2016 roku dołączył do Lazio, strzelił 107 bramek w 156 meczach co czyni go już dziś 5. najskuteczniejszym piłkarzem w historii klubu. Do lidera - Silvio Pioli, grającego w latach 30 ubiegłego wieku, traci zaledwie 38 bramek.

Grafika za SofaScore.com:

Gdzie zatrzyma się Lazio?

Lazio Rzym, choć od lat uznawane jest za szeroką czołówkę Serie A, najczęściej koniec końców musiało zadowalać się dalszymi miejscami. W ostatnich 20 sezonach tylko 4-krotnie udawało się kończyć sezon na podium, trzy razy był to jego najniższy stopień, a w sezonie 99/00 zespół sięgnął po jedno z dwóch mistrzostw w swojej historii. Pytanie brzmi, na co stać aktualnie ekipę zmontowaną przez Simone Inzaghiego.

Czytaj także: Serie A. AC Milan w drodze na dno. Trudne zadanie Rossonerich

Lazio bowiem, po niemrawym początku sezonu, wrzuciło 5 bieg. Immobile i spółka już wyrównali klubowy rekord 9 ligowych zwycięstw z rzędu. Co więcej, po drodze dwukrotnie udało im się pokonać 3:1 Juventus, najpierw w meczu ligowym, a następnie w takim samym wymiarze zwyciężyli w Superpucharze Włoch. Na dziś do liderującej Starej Damy oraz Interu (obie ekipy mają po 45 pkt) Rzymianie tracą 6 oczek, przy czym mają 1 zaległy mecz.

Teraz przed Lazio szansa na 10. wygraną z rzędu i pobicie rekordu ekipy Svena-Gorana Erikssona  z sezonu 98/99. Rywalem ekipy ze stolicy będzie pogrążone w kryzysie Napoli. Co ciekawe, w 2016 roku Immobile zamiast do Lazio, mógł trafić właśnie do Neapolu. Wówczas jednak nie pasował on do koncepcji Maurizio Sarriego, a całej transakcji nie ułatwiały napięte relacje jego agenta z właścicielem klubu - Aurelio De Laurentiisem. Dziś zatem kolejna okazja dla Ciro, aby pokazać De Laurentiisowi, jak duży błąd popełnił.

Komentarze (0)