Liczba transferowych spekulacji dotyczących Krzysztofa Piątka przebiła liczbę goli strzelonych przez niego w tym sezonie. Polak dostał od trenera Stefano Piolego szansę na zmianę proporcji w meczu Pucharu Włoch. "La Gazzetta dello Sport" zapowiadała pojedynek hasłem "czas Piątka". Zdaniem dziennikarzy poczytnego dziennika nieskuteczny napastnik miał za zadanie przekonać, że jeszcze przyda się drużynie.
Pioli dał szansę też kilku innym dublerom. Obok Piątka wystąpili Ante Rebić oraz Samuel Castillejo, a w środku pola Rade Krunić. W obronie znalazł się debiutant Simon Kjaer, a w bramce Antonio Donnarumma. Nie była to wielka rewolucja trenera, ale też nie mała kosmetyka, a przecież Puchar Włoch może okazać się jedyną drogą Rossonerich do Ligi Europy.
Postawienie na Piątka opłaciło się. Polak strzelił gola już w 20. minucie i przypomniał nim o swoim trafieniu z poprzedniej edycji Coppy przeciwko Napoli. Po wybornym podaniu prostopadłym Ismaela Bennacera napastnik wybiegł sam na sam z Etritem Berishą i miał sporo czasu, żeby wymyślić plan na pokonanie bramkarza. Piątek ominął Albańczyka płaskim strzałem.
ZOBACZ WIDEO: Transfery. Milik i Piątek zmienią kluby już zimą? Są poważni chętni na polskich napastników
Rzut oka na trybuny wystarczył, żeby zobaczyć, że dominuje tam ulga. Po pierwsze dlatego, że AC Milan strzelił gola na własnym stadionie pierwszy raz od 23 listopada. Po drugie dlatego, że autorem był Piątek, który nie rozpieszcza skutecznością. Przez całą jesień na San Siro trafił raz, więc już wyrównał ten wynik.
Polak jeszcze się w tym meczu wykazał. Nie poprzestał na jednym mocnym akcencie. Krzysztof Piątek asystował przy golu na 2:0 Samuela Castillejo, który elegancko przelobował Etrita Berishę z kilkunastu metrów. Zagranie "bombera" było banalne, nie potrzeba w nim było za grosz maestrii, ale uwaga, było pierwszą asystą Piątka na włoskich boiskach. Czekał na nią półtora roku. Z kolei Castillejo po raz pierwszy miał udział przy golu Milanu w dwóch meczach z rzędu. Zranił SPAL w 50. spotkaniu w barwach Rossonerich i kilka dni przed swoimi urodzinami.
Druga połowa była już mniej udana dla Piątka. Zmarnował on dwie bardzo dobre szanse po podaniach Ante Rebicia. W pierwszej strzelił prosto w źle ustawionego, ale mającego szczęście Etrita Berisha, a w drugiej za długo zwlekał i dał się zatrzymać rozpaczliwym wślizgiem Nenada Tomovicia. Było szkoda tych sytuacji. Powinien być dublet Polaka, a mógł nawet hat-trick.
Dlatego Piątek nie jest samodzielnie najlepszym strzelcem Milanu w sezonie. W 66. minucie dogonił go Theo Hernandez, który huknął na 3:0 po solowym rajdzie. Taki wynik w meczu Rossonerich to jak święto.
Milan awansował do ćwierćfinału Pucharu Włoch bez problemu. Czeka tam na niego Torino FC. SPAL po pierwsze nie potrafi grać z Rossonerimi, po drugie ma inne zmartwienia niż puchar i do Mediolanu przyjechał bez kilku swoich liderów. Odnotować warto pierwszy występ w sezonie Bartosza Salamona spowodowany kontuzjami Nenada Tomovicia oraz Thiago Cionka. Arkadiusz Reca był na ławce rezerwowych.
AC Milan - SPAL 3:0 (2:0)
1:0 - Krzysztof Piątek 20'
2:0 - Samuel Castillejo 44'
3:0 - Theo Hernandez 66'
Składy:
Milan: Antonio Donnarumma - Andrea Conti, Simon Kjaer (82' Matteo Gabbia), Alessio Romagnoli, Theo Hernandez - Samuel Castillejo (64' Suso), Rade Krunić, Ismael Bennacer, Giacomo Bonaventura (75' Lucas Paqueta) - Ante Rebić, Krzysztof Piątek
SPAL: Etrit Berisha - Nenad Tomović (65' Bartosz Salamon), Francesco Vicari, Igor - Gabriel Strefezza, Alessandro Murgia, Georgi Tunjov, Bryan Dabo (86' Federico Zanchetta), Marko Janković (72' Mattia Valoti) - Alberto Paloschi, Sergio Floccari
Żółte kartki: Conti, Castillejo (Milan) oraz Murgia, Igor, Salamon (SPAL)
Sędzia: Davide Ghersini
1/8 finału Pucharu Włoch:
Torino FC - Genoa CFC 1:1 k. 5:3
SSC Napoli - Perugia 2:0
Lazio - Cremonese 4:0
Inter Mediolan - Cagliari Calcio 4:1
ACF Fiorentina - Atalanta BC 2:1
Juventus FC - Udinese Calcio (15 stycznia, 20:45)
Parma Calcio 1913 - AS Roma (16 stycznia, 21:15)