Puchar Włoch: AC Milan pokonał SPAL. Krzysztof Piątek na pierwszym planie. Gol i asysta Polaka

Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek w objęciach Samuela Castillejo
Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek w objęciach Samuela Castillejo

Krzysztof Piątek poprowadził AC Milan do zwycięstwa 3:0 ze SPAL-em i ćwierćfinału Pucharu Włoch. Strzelił gola, przy drugim asystował i tylko szkoda, że nie wykorzystał pozostałych sytuacji podbramkowych.

Liczba transferowych spekulacji dotyczących Krzysztofa Piątka przebiła liczbę goli strzelonych przez niego w tym sezonie. Polak dostał od trenera Stefano Piolego szansę na zmianę proporcji w meczu Pucharu Włoch. "La Gazzetta dello Sport" zapowiadała pojedynek hasłem "czas Piątka". Zdaniem dziennikarzy poczytnego dziennika nieskuteczny napastnik miał za zadanie przekonać, że jeszcze przyda się drużynie.

Pioli dał szansę też kilku innym dublerom. Obok Piątka wystąpili Ante Rebić oraz Samuel Castillejo, a w środku pola Rade Krunić. W obronie znalazł się debiutant Simon Kjaer, a w bramce Antonio Donnarumma. Nie była to wielka rewolucja trenera, ale też nie mała kosmetyka, a przecież Puchar Włoch może okazać się jedyną drogą Rossonerich do Ligi Europy.

Czytaj także: Świetny Karol Linetty. Gol i asysta Polaka w wygranym meczu UC Sampdorii. Wystąpił Bartosz Bereszyński

Postawienie na Piątka opłaciło się. Polak strzelił gola już w 20. minucie i przypomniał nim o swoim trafieniu z poprzedniej edycji Coppy przeciwko Napoli. Po wybornym podaniu prostopadłym Ismaela Bennacera napastnik wybiegł sam na sam z Etritem Berishą i miał sporo czasu, żeby wymyślić plan na pokonanie bramkarza. Piątek ominął Albańczyka płaskim strzałem.

ZOBACZ WIDEO: Transfery. Milik i Piątek zmienią kluby już zimą? Są poważni chętni na polskich napastników

Rzut oka na trybuny wystarczył, żeby zobaczyć, że dominuje tam ulga. Po pierwsze dlatego, że AC Milan strzelił gola na własnym stadionie pierwszy raz od 23 listopada. Po drugie dlatego, że autorem był Piątek, który nie rozpieszcza skutecznością. Przez całą jesień na San Siro trafił raz, więc już wyrównał ten wynik.

Polak jeszcze się w tym meczu wykazał. Nie poprzestał na jednym mocnym akcencie. Krzysztof Piątek asystował przy golu na 2:0 Samuela Castillejo, który elegancko przelobował Etrita Berishę z kilkunastu metrów. Zagranie "bombera" było banalne, nie potrzeba w nim było za grosz maestrii, ale uwaga, było pierwszą asystą Piątka na włoskich boiskach. Czekał na nią półtora roku. Z kolei Castillejo po raz pierwszy miał udział przy golu Milanu w dwóch meczach z rzędu. Zranił SPAL w 50. spotkaniu w barwach Rossonerich i kilka dni przed swoimi urodzinami.

Druga połowa była już mniej udana dla Piątka. Zmarnował on dwie bardzo dobre szanse po podaniach Ante Rebicia. W pierwszej strzelił prosto w źle ustawionego, ale mającego szczęście Etrita Berisha, a w drugiej za długo zwlekał i dał się zatrzymać rozpaczliwym wślizgiem Nenada Tomovicia. Było szkoda tych sytuacji. Powinien być dublet Polaka, a mógł nawet hat-trick.

Dlatego Piątek nie jest samodzielnie najlepszym strzelcem Milanu w sezonie. W 66. minucie dogonił go Theo Hernandez, który huknął na 3:0 po solowym rajdzie. Taki wynik w meczu Rossonerich to jak święto.

Milan awansował do ćwierćfinału Pucharu Włoch bez problemu. Czeka tam na niego Torino FC. SPAL po pierwsze nie potrafi grać z Rossonerimi, po drugie ma inne zmartwienia niż puchar i do Mediolanu przyjechał bez kilku swoich liderów. Odnotować warto pierwszy występ w sezonie Bartosza Salamona spowodowany kontuzjami Nenada Tomovicia oraz Thiago Cionka. Arkadiusz Reca był na ławce rezerwowych.

Czytaj także: Lazio odczarowało Napoli. Ciro Immobile znów bohaterem, Piotr Zieliński strzelił w słupek

AC Milan - SPAL 3:0 (2:0)
1:0 - Krzysztof Piątek 20'
2:0 - Samuel Castillejo 44'
3:0 - Theo Hernandez 66'

Składy:

Milan: Antonio Donnarumma - Andrea Conti, Simon Kjaer (82' Matteo Gabbia), Alessio Romagnoli, Theo Hernandez - Samuel Castillejo (64' Suso), Rade Krunić, Ismael Bennacer, Giacomo Bonaventura (75' Lucas Paqueta) - Ante Rebić, Krzysztof Piątek

SPAL: Etrit Berisha - Nenad Tomović (65' Bartosz Salamon), Francesco Vicari, Igor - Gabriel Strefezza, Alessandro Murgia, Georgi Tunjov, Bryan Dabo (86' Federico Zanchetta), Marko Janković (72' Mattia Valoti) - Alberto Paloschi, Sergio Floccari

Żółte kartki: Conti, Castillejo (Milan) oraz Murgia, Igor, Salamon (SPAL)

Sędzia: Davide Ghersini

1/8 finału Pucharu Włoch:

Torino FC - Genoa CFC 1:1 k. 5:3
SSC Napoli - Perugia 2:0
Lazio - Cremonese 4:0
Inter Mediolan - Cagliari Calcio 4:1
ACF Fiorentina - Atalanta BC 2:1
Juventus FC - Udinese Calcio (15 stycznia, 20:45)
Parma Calcio 1913 - AS Roma (16 stycznia, 21:15)

Komentarze (21)
avatar
Łysy.84
16.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawda taka że Piątek zagrał za słabo żeby przekonać do siebie trenera oprócz bramki niedokładne podania i zmarnowane setki. Z Udinese pewnie już nie zagra. 
Kris59
16.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
avatar
freddy kruger
16.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jaki portal taki bohater 
avatar
Krzysztof Kałębasiak
16.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma się czym podniecać. To tylko puchar. Dostał szansę. Jest dorosły. Cieszę się z sukcesów Polaków, ale to on ma problem i nie mam zamiaru przejmować się tym. 
avatar
khv
16.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Podobno na meczu obecny był scout z Realu Madryt i był pod olbrzymim wrażeniem umiejętności ale i postawy Piątka. Nie od dziś wiadomo, że Zidane widziałby właśnie w Polaku następce Karima Benze Czytaj całość