[tag=3118]
Jerzy Dudek[/tag] na pewno nie żałuje, że w 2001 roku przyjął ofertę Liverpoolu i przeniósł się na Anfield Road z Feyenoordu Rotterdam. To w barwach The Reds polski bramkarz odniósł największy sukces w karierze i wygrał rozgrywki Ligi Mistrzów, mając sam w tym wielki udział.
Kto wie, jak potoczyłaby się jednak jego kariera, gdyby wcześniej opuścił Holandię, a miał ku temu okazje. W rozmowie ze sport.tvp.pl Dudek przypomniał, że przed podpisaniem kontraktu z Liverpoolem miał ofertę z Arsenalu.
Timo Werner chwali Roberta Lewandowskiego. Czytaj więcej--->>>
- Pojechałem nawet do Londynu ze swoim menedżerem, gdzie spotkałem się z Arsenem Wengerem. Francuz pokazał mi fantastyczny ośrodek treningowy, stadion, tłumaczył nawet taktykę drużyny. Z klubem dogadaliśmy się też finansowo - wspominał.
ZOBACZ WIDEO: Primera Division. Nowa era w Barcelonie. "Takich oryginałów w piłce już nie ma"
Dudek był pewny, że wkrótce zasili szeregi Kanonierów. Okazało się jednak, że Feyenoord zażyczył sobie za swojego bramkarza 10 milionów funtów, na co Arsenal nie zamierzał się zgodzić.
- Wenger zadzwonił po trzech tygodniach negocjacji i powiedział, że mu bardzo przykro, ale jego zdaniem prezes Feyenoordu zwariował i że on nie zapłacił takiej kwoty nawet za piłkarza z pola, a co dopiero za bramkarza - ujawnił treść rozmowy Polak.
Łukasz Piszczek chce przedłużyć umowę z Borussią Dortmund. Czytaj więcej--->>>
Na przełomie wieków byłym reprezentantem Polski interesowały się też dwa wielkie hiszpańskie kluby, Real Madryt i FC Barcelona.
- Rozmawiałem nawet z Leo Beenhakkerem na temat odejścia do Realu i czy to jest właściwy moment. Barcelona też szukała wtedy bramkarza, ostatecznie jednak wybrała kogoś innego - przyznał Dudek.
Dudek trafił ostatecznie do Liverpoolu za 7,5 mln euro, co było wówczas rekordem transferowym w historii polskiego futbolu. Spędził w tym klubie sześć lat i przeniósł się do Realu Madryt, gdzie w 2011 roku zakończył karierę.