Bundesliga. Lewandowski vs Werner, czyli wyścig wszech czasów. Są nawet lepsi niż Messi i Ronaldo
Walka o tytuł króla strzelców jest w tym sezonie nie mniej interesująca niż o mistrzostwo Niemiec. Tak jak hegemonii Bayernu zagraża RB Lipsk, tak plan zdetronizowania Roberta Lewandowskiego ma Timo Werner. Takiego wyścigu świat piłki nie widział.
Nie jest to rekord etapu, bo w sezonie 1972/1973 niebywały Gerd Mueller miał pokaźniejszy dorobek (21), ale dotąd nie zdarzyło się, by w tej fazie sezonu aż dwóch zawodników miało tak napakowane konto bramkowe. Nie tak dawno, bo w sezonie 2016/2017, Niemcy żyły rywalizacją "Lewego" z Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem, którzy zdobyli kolejno aż 30 i 31 bramek, wykręcając najlepsze liczby od 40 lat, ale po 18. kolejce mieli odpowiednio 14 i 17 goli.
Lepsi od Messiego i Ronaldo
Na pierwszy rzut oka walkę Lewandowskiego i Wernera można porównać ze starciem gigantów, czyli pasjonującą, stymulującą do rozwoju rywalizacją Lionela Messiego z Cristiano Ronaldo w hiszpańskiej La Lidze, którzy w latach 2010-2015 mieli skuteczność nieosiągalną dla piłkarskich śmiertelników, strzelając więcej niż 40 goli w sezonie.
ZOBACZ WIDEO: Premier League. Jan Bednarek na drodze do klubu z czołówki. "Wierzę w transfer do TOP6 za porządne pieniądze"Jednak nawet gdy kolekcjonujący Złote Piłki Argentyńczyk i Portugalczyk bili strzeleckie rekordy, to nie zdarzył się sezon, w którym po 18 kolejkach obaj mieli na koncie co najmniej 20 bramek. Takiego wyścigu na gole, w jakim uczestniczą teraz Lewandowski i Werner, próżno szukać też w innych czołowych europejskich ligach.
Messi vs Ronaldo w latach 2010-2015 - dorobek po 18 kolejkach:Sezon | Messi | Ronaldo |
---|---|---|
2010/2011 | 18 | 22 |
2011/2012 | 17 | 21 |
2012/2013 | 27 | 16 |
2013/2014 | 8 | 20 |
2014/2015 | 16 | 26 |
Pogoń Wernera
Gdy na początku sezonu Lewandowski bił rekord za rekordem, już w połowie rundy jesiennej wydawało się, że może przymierzać czwartą w karierze koronę króla strzelców Bundesligi. Po 9 kolejkach miał na koncie 13 trafień - 7 więcej od Wernera. Napastnik Lipska ruszył w pościg za "Lewym" w 10. serii.
Czerwone Byki zdemolowały wtedy Mainz 8:0, a Werner skompletował hat-trick i dołożył do niego trzy asysty. Poszedł za ciosem i w ośmiu kolejnych meczach zdobył aż 11 bramek. Na koniec rundy jesiennej zbliżył się do Polaka na jedno trafienie, a na inaugurację rundy wiosennej zrównał się z "9" Bayernu.
Jesienny pościg Wernera za Lewandowskim - SofaScore.com:- Trzeba pamiętać, że w piłce chodzi nie tylko o gole. Timo musi urozmaicić swoją grę przeciwko głęboko cofniętym rywalom. To element, który musi najbardziej poprawić. Może szukać miejsca na skrzydłach, skąd też w przyszłości może być bardzo skuteczny - stwierdził.
Czytaj również -> Niesamowity Haaland bije rekordy
Najlepszemu trenerowi w Bundeslidze cztery miesiące zajęło wykrzesanie z nowego podopiecznego pełni potencjału. Nie ma jednak przypadku w tym, że właśnie u niego Werner rozgrywa sezon życia. Nagelsmann potrafi pracować z napastnikami - wcześniej wydobył wszystko co najlepsze z Andreja Kramaricia, Ishaka Belfodila, Marka Utha, Joelintona, Adama Szalaia czy Sandro Wagnera. Żaden z nich nie był tak skuteczny jak teraz Werner, ale też żaden z nich nie miał takiego pola do rozwoju.
W lepszym towarzystwie
Lewandowski i Werner idą łeb w łeb nie tylko pod względem bramek. Choć są innymi typami napastników, także inne statystyki mają bliźniaczo podobne, co widać na poniższej grafice. Warto jednak zauważyć, że Werner ma w tym sezonie zadanie nieco łatwiejsze niż Lewandowski.
Niemiec jest ważnym trybem świetnie pracującej maszyny, jaką zaprojektował Nagelsmann. "Lewy" natomiast bije życiowe rekordy w najsłabszym Bayernie, w jakim przyszło mu grać. Podczas gdy Werner korzysta na pracy zespołu, Polak ciągnie swoją drużynę za uszy.
Lewandowski i Werner rywalizują w tym sezonie nie tylko o tytuł króla strzelców, ale też o miano najlepszego gracza Bundesligi. Na razie lepszy w rankingu "Kickera" jest Werner, ale to minimalna różnica: 2,42 do 2,47. Wystarczy jedna kolejka, by zamienili się miejscami.
Rekord na horyzoncie
Obaj mają też na horyzoncie pobicie rekordu Bundesligi, który w sezonie 1971/1972 ustanowił Gerd Mueller. "Der Bomber" zdobył wtedy aż 40 bramek i wydawało się, że to wyczyn nie do pobicia. Co ciekawe, po 18 kolejkach legendarny Niemiec miał wtedy dorobek skromniejszy (18) niż teraz "Lewy" i Werner.
Czytaj również -> Kownacki dostanie kolejną szansę
W udany zamach Lewandowskiego na rekord Muellera wierzy Artur Wichniarek: - Każdy w Europie nauczył się już tego, że nie ma granic, których "Lewy" nie może przekroczyć. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. 40 bramek w sezonie jest w zasięgu Roberta. W tej sytuacji dobrze się stało, że jest ktoś taki jak Werner, kto ściga się z nim na gole.
Tomaszowi Hajcie skuteczność Wernera imponuje, ale twierdzi, że czas Niemca dopiero nadejdzie: - Werner przyznał, że w wieku 27 lat chciałby być na poziomie "Lewego". Jestem w szoku, bo on łamie wszystkie zasady, ale w tym roku korony Robertowi jeszcze nie odbierze. Nie bez przyczyny on chce być jak Lewandowski, ale w tym sezonie jeszcze nim nie będzie.
Do bezpośredniego pojedynku Lewandowskiego i Wernera dojdzie 9 lutego w ramach 21. kolejki. Do tego czasu Polak i Niemiec będą ścigali się korespondencyjnie. Werner w sobotę o godz. 15:30 zagra z Eintrachtem Frankfurt, a "Lewy" mecz z Schalke 04 rozpocznie trzy godziny później.
Czołówka klasyfikacji strzelców Bundesligi:M | Zawodnik | Bramki | Klub |
---|---|---|---|
1. | Robert Lewandowski | 20 | Bayern Monachium |
- | Timo Werner | 20 | RB Lipsk |
3. | Rouwen Hennings | 11 | Fortuna Duesseldorf |
- | Jadon Sancho | 11 (+1) | Borussia Dortmund |
5. | Florian Niederlechner | 10 | FC Augsburg |