Przez większość pozostałego sezonu FC Barcelona będzie grać bez klasycznego środkowego napastnika. Katalończycy szukali nowej "dziewiątki", który mógłby zastąpić kontuzjowanego Luisa Suareza. Ostatecznie poszukiwania się nie powiodły i w klubie już podjęto decyzję o braku wzmocnień.
Wśród potencjalnych nowych atakujących w Barcelonie wymieniano m.in. Lautaro Martineza, Pierre-Emericka Aubameyanga, Krzysztofa Piątka, Wissama Ben Yeddera czy Dusana Tadicia. W ostatnich dniach numerem jeden na liście był jednak Rodrigo Moreno. "Duma Katalonii" prowadziła zaawansowane negocjacje z Valencią, ale ostatecznie je zerwała. "Nietoperze" chciały bowiem wypożyczyć 28-latka z opcją definitywnego wykupu za 55-60 mln euro (więcej TUTAJ).
Barcelona szukała krótkoterminowej i taniej opcji, ponieważ w lecie planuje pozyskać nowego napastnika, który w kolejnych sezonach ma zastąpić 33-letniego Suareza. Szukano zawodnika na półroczne wypożyczenie, ale ostatecznie nikogo nie znaleziono. Dyrektor sportowy, Eric Abidal, poinformował prezydenta Josepa Bartomeu, że na rynku nie ma żadnego napastnika, który spełniałby powyższe kryteria.
ZOBACZ WIDEO: Transfer Radosława Majeckiego majstersztykiem. "Przejście do AS Monaco to świetna decyzja!"
W tej sytuacji nowy trener Quique Setien pozostaje z Lionelem Messim, Antoine Griezmannem, Ansu Fatim i Ousmane Dembele, który wkrótce ma wrócić do gry po kolejnej mięśniowej kontuzji. Od stycznia z gry wykluczony jest Luis Suarez. Urugwajczyk, w najlepszym wypadku, będzie do dyspozycji szkoleniowca na przełomie kwietnia i maja.
W ostatnich dniach okienka Barcelona nie tylko nie pozyskała nowego napastnika, ale i wypożyczyła zawodnika, który mógłby wypełniać luki w ataku - Carlesa Pereza (więcej TUTAJ).