PKO Ekstraklasa. Śląsk - Lechia. Wrocławianie wrócili z dalekiej podróży

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Vitezslav Lavicka
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Vitezslav Lavicka

Przez długi czas Śląskowi w meczu z Lechią nic się nie udawało. Wrocławianie przegrywali 0:2, a w końcówce spotkania jednak doprowadzili do remisu. - Nasi zawodnicy pokazali charakter i walczyli do ostatniego gwizdka - podkreślił Vitezslav Lavicka.

Wrocławianie źle weszli zarówno w I, jak i w II połowę. - Nie było łatwo w trakcie meczu. Straciliśmy jeszcze do tego środkowego obrońcę, który nie wystąpi w następnym meczem z Pogonią. Z jednej strony nie jestem zadowolony z tego w jaki sposób straciliśmy szybko bramki, po naszych błędach. Z drugiej nie uważam że nasza gra wyglądała źle. Graliśmy kombinacyjnie, ze skrzydłowymi. Brakowało mi szybszej reakcji na długie piłki Jestem zadowolony z wyniku, bo wcześniej było 0:2 dla Lechii. Nasi zawodnicy pokazali charakter i walczyli do ostatniego gwizdka. W końcówce meczu graliśmy na trzech obrońców. Daliśmy ofensywnych zawodników, nową energię i udało się. Przed meczem liczyliśmy na więcej niż tylko jeden punkt - powiedział Vitezslav Lavicka, trener Śląska Wrocław.

Zobacz bramkę Michała Chrapka na 2:2!

Można mieć dużo zastrzeżeń do jakości gry poszczególnych piłkarzy z Wrocławia. - Popełnialiśmy błędy indywidualne - zarówno Diego Zivulić, jak i Lubambo Musonda. Musonda to zawodnik mający charakter. On jest bardzo szybki i potrafi to wykorzystać w ofensywie. Czekam u niego na lepszą jakość i finalne dośrodkowanie z jego strony. Taktyka przeciwnika była jasna. Analizowaliśmy styl Lechii i wiedzieliśmy że będą czekali na szybkie przejścia i mają bardzo efektywnego napastnika Paixao, który dwa razy strzelił gole po naszych błędach. Nasza obrona jest nowa w 50 procentach i nie jest tak, że wszystko się zmieni po jednym meczu. Musimy pracować z chłopakami nad nawykami. Oni dostaną ode mnie wsparcie na kolejne spotkanie w Szczecinie - podkreślił trener.

Pomimo problemów kadrowych Śląska, w meczu nie zagrał Kamil Dankowski. - On długo czekał na swoją szansę jesienią. W końcówce nie grał źle, ale ja od niego oczekuję więcej. To dobry zawodnik, ale nie ma pewności siebie. Tego mu brakuje, by pokazać potencjał. W trakcie okresu przygotowawczego była rywalizacja, podjęliśmy decyzję o tym by zagrał Lubambo Musonda - wyjaśnił Lavicka.

Łukasz Zwoliński zasili Lechię już teraz. Zobacz więcej!

Erika Exposito, który jest w tym sezonie krytykowany przez kibiców zastąpił Filip Raicević. Wyglądało to optymistycznie. - Obaj napastnicy zrobili wiele. Erik Exposito po kontuzji jesienią jest już przygotowany. Dobrze pracował i dał z siebie maksimum. Jestem zadowolony z tego, że mamy alternatywę w postaci Filipa Raicevicia. Przygotował bramkę dla Michała Chrapka, wcześniej świetnie obronił jego strzał Kuciak - ocenił Vitezslav Lavicka.

- Każdy zawodnik jest potrzebny dla całej drużyny. Niektórzy dostaną szansę szybciej, inni później, każdy dostanie szansę i musi być przygotowany. Poszukujemy piłkarzy, którzy dadzą nową energię - podsumował Czech.

Źródło artykułu: