Bundesliga. Robert Lewandowski: Wystrzałowy początek Haalanda

PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Na zdjęciu: Erling Haaland
PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Na zdjęciu: Erling Haaland

- Początek ma wystrzałowy - mówi Robert Lewandowski o Erlingu Haalandzie. Czyli napastniku, jakiego Borussia Dortmund i cała Bundesliga nie miała od czasu Lewandowskiego.

To pierwsza wypowiedź Polaka na temat rewelacyjnego Norwega. - Prawda, początek ma wystrzałowy, znakomicie wszedł do Borussii Dortmund i Bundesligi. W sumie to bardzo korzystne dla niemieckiej ligi, że pojawiają się tak młode twarze, takie właśnie jak Haaland - stwierdził Lewandowski w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna".

19-latek kilka tygodni temu trafił do Borussii Dortmund z Red Bull Salzburg za 20 mln euro. Już jesienią błyszczał w Lidze Mistrzów, teraz w pięciu meczach BVB strzelił 8 goli. W sobotę w spotkaniu z Bayerem Leverkusen po raz pierwszy w nowym klubie nie trafił do bramki. Nie ma to jednak znaczenia, Erling Haaland z miejsca stał się gwiazdą niemieckiej ligi.

- Nie mieliśmy takiego napastnika od czasów Roberta Lewandowskiego - powiedział niedawno Marco Reus, który w Dortmundzie gra od 2012 roku.

Zobacz wideo: najpiękniejsze gole Lewandowskiego dla Bayernu

Mats Hummels, inna z legend BVB, również jest pod wrażeniem Norwega, ale studzi jednak emocje. - Mam nadzieję, że Haaland pozostanie z nami na dłużej. Przez wiele lat grałem z Lewandowskim, więc potrafię ocenić, czy ktoś jest dobrym napastnikiem. Haalandowi do poziomu Roberta jeszcze trochę brakuje - mówi Niemiec.

- On podpatruje Lewandowskiego, to jego idol - powiedział z kolei nam trener norweskiej młodzieżówki Pal Arne Johansen. Doskonale zna Haalanda, prowadził go w kadrze.

Skoro tak, to 19-letni snajper musi też od Polaka nauczyć się, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. A Robert Lewandowski miał taką, gdy trafił do Borussii. To są zupełnie dwie różne historie, bo Haaland strzela od początku, dostał zaufanie. Lewandowski przez cały pierwszy sezon 2010/11 niesamowicie męczył się w nowym otoczeniu.

Jak pamiętamy, Juergen Klopp próbował go na różnych pozycjach, nawet na skrzydle. Lewandowski dodatkowo miał bardzo mocnego konkurenta do gry w ataku w postaci Lucasa Barriosa. A gdy już dostawał szanse, to nie był tak skuteczny jak dziś. Pudłował, a niemieckie media nie miały dla niego litości: śmiały się z Polaka, tworzyły chamskie wręcz filmiki wideo, na których Lewandowski nie mógł trafić nawet do toalety.

Lewandowski poradził sobie jednak ze wszystkim, w kulminacyjnym momencie krytyki, gdy nic mu nie szło, poprosił o szczerą rozmowę z Juergenem Kloppem. I ta rozmowa, już w kolejnym sezonie, po meczu z Olympique Marsylia w Lidze Mistrzów zmieniła, wszystko. Do dziś kapitan naszej kadry uważa Kloppa za piłkarskiego ojca.

Haalandowi na razie wychodzi wszystko. Czas prawdziwej próby dopiero przed nim.

Robert Lewandowski. Człowiek i maszyna w jednym - Czytaj więcej

Erling Haaland - talent który eksplodował w Polsce

Źródło artykułu: