Philippe Coutinho pod wrażeniem byłych kolegów z Liverpoolu. "Oni latają"

Getty Images / A. Hassenstein / Na zdjęciu: Philippe Coutinho
Getty Images / A. Hassenstein / Na zdjęciu: Philippe Coutinho

Philippe Coutinho może żałować odejścia z Liverpoolu. Brazylijczyk jest rezerwowym w Bayernie, a jego byli koledzy zachwycają formą w Premier League.

Ten rok może należeć do Liverpoolu. "The Reds" są liderem Premier League i mają aż 22 punkty przewagi nad drugim Manchesterem City. Pierwsze od 30 lat mistrzostwo Anglii mają na wyciągnięcie ręki.

Kibiców zachwyca maszyna, jaką zbudował Juergen Klopp. Zawodnicy Liverpoolu są niezwykle groźni w ofensywie i zdeterminowani w odbieraniu piłki rywalom. Dlatego uśmiechniętego Kloppa i jego piłkarzy pokochał cały świat.

- Oni latają i mnie to nie dziwi. Było to widać już, kiedy wygrali Ligę Mistrzów. Nie jestem zaskoczony, bo mają fantastyczny skład i trenera. Ich forma bardzo mnie cieszy, wciąż mam tam wielu przyjaciół - ocenia w rozmowie ze "Sports Illustrated" Philippe Coutinho.

[b]ZOBACZ WIDEO: hat-trick Coutinho w meczu z Werderem Brema

[/b]

Brazylijczyk dwa lata temu wypadł z układanki Kloppa. Na własne życzenie. Brazylijczyk naciskał na klub, bo chciał odejść do Barcelony. Pomocnik odszedł zimą z Liverpoolu za 145 mln euro, ale nie został tam ważnym graczem. Latem został wypożyczony do Bayernu Monachium.

- Nie oglądam się za siebie. Poszedłem inną ścieżką, jestem teraz na innym etapie. Skupiam się całkowicie na realizacji swoich marzeń - zapewnia piłkarz.

Wraz z przyjściem Hansiego Flicka Coutinho wylądował na ławce rezerwowych. W tym sezonie Brazylijczyk wystąpił w 27 spotkaniach Bayernu Monachium. Strzelił siedem goli i osiem razy asystował.

Czytaj też:
-> Polonia z Berlina przywitała Krzysztofa Piątka. "Dzieci blisko idola"
-> Wojciech Szczęsny przedłużył kontrakt z Juventusem

Komentarze (2)
avatar
Dżorcz Klunej
11.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda chłopka, bo naprawdę potrafi zaskoczyć. jego staty nie wyglądają wcale tak źle. Musiałby grać w pierwszym składzie, pełne 90 min i to mogłoby przynieść dużo dobrego dla zespołu. Ta kwota Czytaj całość