Podbeskidzie Bielsko-Biała nie strzeliło gola w drugim sparingu z rzędu. Nie pokonało bramkarza Kołosa Kowaliwka, nie znalazło sposobu również na trafienie do siatki FK Armawir. Przeciwnik Górali wznowi rywalizację na drugim szczeblu w Rosji w drugim weekendzie marca.
Porażka Podbeskidzia mogła być wyższa niż 0:2, gdyby nie ciekawy wyczyn Rafała Leszczyńskiego. Bramkarz zatrzymał piłkę po dwóch strzałach z rzutów karnych w ciągu minuty. Sędzia nakazał powtórzenie jedenastki, mimo to egzekutor nadal nie potrafił pokonać byłego reprezentanta Polski.
Do bramki w piątym sparingu w okresie przygotowań próbował strzelić Mateusz Marzec. Błyskotliwy pomocnik wyróżniał się na połowie przeciwnika, a piłka po jego najgroźniejszym uderzeniu poleciała nieznacznie obok słupka. Po zejściu Marca podopieczni Krzysztofa Brede byli już niegroźni i zasłużenie zostali pokonani.
ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty
Na zakończenie zgrupowania w Turcji piłkarze Podbeskidzia zmierzą się w czwartek z kazachskim Ordabasym Szyment.
W środę sparował również GKS Tychy i długo pracował na zwycięstwo 1:0 z rezerwami Zagłębia Lubin. W końcówce podstawowego czasu Mateusz Piątkowski trafił do bramki z rzutu karnego. W końcówce meczu zarysowała się przewaga pierwszoligowca, którą nie bez problemu potwierdził.
Sparingowa środa:
Podbeskidzie Bielsko-Biała - FK Armawir 0:2
GKS Tychy - Zagłębie II Lubin 1:0
Wigry Suwałki - Wisła Kraków 2:2
Czytaj także:
Sam van Huffel został pomocnikiem Stomilu Olsztyn
Patryk Bryła i Tomasz Loska wzmocnili Bruk-Bet Termalicę Nieciecza