UEFA dopatrzyła się złamania przepisów Finansowego Fair Play przez Manchester City i nałożyła na aktualnego mistrza Anglii karę wykluczenia z europejskich pucharów na dwa lata. Działacze klubu nie zgadzają się z wyrokiem i zapowiedzieli złożenie odwołania do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (więcej TUTAJ).
W korzystny wyrok wierzy również menadżer Pep Guardiola. - Odwołamy się. Kiedy ktoś wierzy, że ma rację, musi walczyć. Prawda zwycięży - przyznał Hiszpan, który zapowiedział pozostanie w klubie, niezależnie od wyniku odwołania. - Jeśli mnie nie zwolnią, będę tutaj. Kocham ten klub. Podoba mi się tutaj. To mój klub, a ja tutaj będę. Musimy walczyć i wierzyć w 100 procentach - dodał Guardiola.
Trener zapewnia, że wyrok UEFA nie wpłynie na wyniki klubu. - Jesteśmy profesjonalistami na boisku, niewiele możemy zrobić z tym, co się dzieje poza nim - zapewnił menadżer Manchesteru City.
Anglicy zostali ukarani za uchybienia w procesie licencyjnym i przestrzeganiu regulacji Finansowego Fair Play w latach 2012-2016. Oprócz 2-letniego zakazu gry w europejskich pucharach, UEFA nałożyła też karę finansową w wysokości 30 mln euro.
Czytaj też: Premier League. Kevin de Bruyne straci ogromne pieniądze. Wszystko z powodu kary dla Manchesteru City
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze