Liga Mistrzów. Dramatyczna sytuacja Barcelony

Getty Images / Na zdjęciu: Arturo Vidal otrzymuje czerwoną kartkę
Getty Images / Na zdjęciu: Arturo Vidal otrzymuje czerwoną kartkę

Mnożą się problemy Barcelony w przededniu najważniejszej części sezonu. Sytuacja kadrowa Dumy Katalonii, zwłaszcza w perspektywie rewanżu z SSC Napoli w 1/8 finału Ligi Mistrzów, jest dramatyczna.

- Tak, mamy wąską kadrę. Dlaczego? Niestety, tak to było planowane.

Słowa Sergio Busquetsa po pierwszym meczu z SSC Napoli (1:1) w 1/8 finału Ligi Mistrzów mówią wiele o sytuacji kadrowej Barcelony tuż przed najważniejszą częścią sezonu 2019/2020. Pomocnik Dumy Katalonii nie próbował nawet silić się na dyplomację, obwiniając za obecny stan rzeczy władze klubu.

I ma rację. Sytuacja jest fatalna. Już sam fakt, że FC Barcelona musiała błagać władze La Liga o pozwolenie na przeprowadzenie w lutym transferu napastnika, kompromituje tak wielki klub. Podobnie jak zapłacenie Leganes 18 milionów euro za Martina Braithwaita, który nigdy nie powinien trafić na Camp Nou.

Duńczyk nie jest niczemu winien, ale jego transfer jest symbolem, co od miesięcy dzieje się w stolicy Katalonii. Fatalne planowanie kadry, czytaj: pozbycie się młodych napastników jak Carlesa Pereza czy Abela Ruiza, publiczne wypowiedzi dyrektora Erica Abidala i odpowiedź Leo Messiego, beznadziejne rozegranie sprawy z Xavim Hernandezem czy ostatnia afera hejterska, za którą pełną odpowiedzialność ponosi zarząd klubu. A mówimy tylko o tym sezonie.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

Skład, jaki będzie miał do dyspozycji Quique Setien na rewanż z SSC Napoli jest doskonałym odzwierciedleniem polityki prowadzonej przez Josepa-Marię Bartomeu i jego ludzi.

Przypomnijmy, że w trakcie spotkania na Stadio San Paolo kartkę wykluczającą z występu w rewanżu otrzymał Sergio Busquets, a na dodatek wyrzucony z boiska został Arturo Vidal. Co to oznacza? Na dzisiaj 16 dostępnych piłkarzy dla szkoleniowca, wliczając w to rezerwowego bramkarza Neto oraz Ronalda Araujo, Sergio Akieme oraz Ricky'ego Puiga. Czyli tak naprawdę trzynastu i pół.

To nie koniec, bo w końcówce meczu w Neapolu kontuzji kostki doznał Gerard Pique. Jeszcze nie wiadomo jak poważny jest to uraz, ale nawet przy gorszej ostatnio formie Hiszpana jego brak byłby fatalną informacją dla Setiena.

Jakby tego było mało, Blaugrana nie ma czasu na odpoczynek, nie czeka ją teraz ligowe starcie na swoim stadionie z przysłowiową Osasuną, które mogłaby wygrać mniejszym nakładem sił ale wyjazd na El Clasico do Madrytu. W obecnej sytuacji remis wydaje się dla Messiego i spółki bardzo korzystnym rezultatem.

Promyczkiem nadziei dla Barcelony są słowa Setiena z konferencji prasowej, który zapowiedział, że na rewanż z Napoli do gry powinni gotowi być już Jordi Alba i Sergi Roberto, pauzujący z powodu kontuzji.

Przed drużyną Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego spora szansa na wyeliminowanie przetrzebionej ubytkami Barcelony. Brak zwłaszcza Sergio Busquetsa może być odczuwalny - nawet pomimo słabej formy Hiszpan jest wciąż jednym z trzech najważniejszych zawodników zespołu, to od niego zaczyna się większość akcji, on nadal ma wielki wpływ na to, jak wygląda gra i kiedy oraz w jakiej sytuacji piłkę otrzymuje Leo Messi.

Jeśli Barca nawet wyeliminuje Napoli, jej szanse na sukces w obecnej edycji Ligi Mistrzów są mizerne. W ćwierćfinale musiałaby liczyć przede wszystkim na szczęście w losowaniu, bo w obecnej sytuacji do dwumeczu z każdym innym zespołem niż Atalanta nie przystępowałaby w roli zdecydowanego faworyta.

Leo Messi nie rozwiąże wszystkich problemów, plecy Argentyńczyka są już zbyt obciążone, by na nich ciągnąć w każdym meczu całą drużynę.

Czyli dwunastu i pół piłkarza.

Piotr Zieliński chwalony za występ przeciwko Barcelonie. Czytaj więcej--->>>

Arkadiusz Milik: zabrakło tylko gola. Czytaj więcej--->>>

Komentarze (0)