Lech Poznań zremisował 1:1 (0:1) z Jagiellonią Białystok w wyjazdowym meczu 24. kolejki PKO Ekstraklasy. - To kolejne nasze spotkanie bez porażki w tej rundzie, wyłączając starcie z Cracovią. Wracamy jednak do domu z uczuciem, że powinniśmy wygrać. Jesteśmy nieco rozczarowani - nie krył Mickey van der Hart w rozmowie z dziennikarzami.
- Pierwszy kwadrans nie był taki dramatyczny w naszym wykonaniu. Co prawda nie stworzyliśmy wielu okazji, ale utrzymywaliśmy piłkę. Zgadzam się natomiast, że przez kolejne 30 minut tej połowy nie graliśmy na naszym poziomie. Uważam, że rywale byli wtedy lepsi i zasłużyli na zdobycie bramki. Niemniej w przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni parę słów: "Ok, musimy zachować spokój, nie możemy się na siebie denerwować”. Czuliśmy, że jesteśmy w takiej pozycji, iż możemy się odegrać i moim zdaniem w drugiej części pokazaliśmy jakość. Zagraliśmy bardzo dobrze, stworzyliśmy sobie wiele okazji - dodał Holender.
Bramkarz poznańskiej drużyny zauważył, że jego koledzy wyszli bardzo zmotywowani na boisko po przerwie i nic nie było w stanie złamać ich pewności siebie. - Tuż po wznowieniu gry strzeliliśmy gola, który nie został uznany. Był też ten rzut karny, ostatecznie jednak nie został nam przyznany. Mimo to wciąż byliśmy w grze i trafiliśmy do siatki raz jeszcze, co brzmi nieprawdopodobnie! Ponadto później nie traciliśmy cierpliwości, tworzyliśmy kolejne sytuacje. Szkoda, że nie udało się już nic strzelić - powiedział.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Marcin Wasilewski sprawił żonie prezent
Van der Hart obronił kilka groźnych strzałów piłkarzy Jagiellonii. Szczególnie błysnął w ostatniej akcji meczu, gdy powstrzymał Jesusa Imaza i Juana Camarę. Nie czuł się jednak bohaterem, pochwalił zaś Jakuba Modera za kolejnego gola strzeżonego z dystansu. - Znów to zrobił, ten gość jest niesamowity! - podkreślił.
- Oczywiście nie możemy zapominać o tym, że pierwsza połowa była słabsza w naszym wykonaniu. Stworzyliśmy jednak wiele okazji, szczególnie w drugiej części. Tak wiele, że powinniśmy wygrać. Dlatego też myślę, że każdy zgodzi się z tym, iż całościowo byliśmy lepszą drużyną - dodał bramkarz Lecha na zakończenie.
Czytaj także:
Dariusz Żuraw ocenił mecz z Jagiellonią