W sobotę 29 lutego zakończyła się wielka seria Liverpoolu. Piłkarze Juergena Kloppa przegrali z Watfordem 0:3, co było pierwszą porażką w sezonie (więcej o tym spotkaniu TUTAJ). Po 26 zwycięstwach i jednym remisie przyszła porażka, co oznacza, że Liverpool nie będzie niepokonany. Wypadek przy pracy? Jak się okazuje, niekoniecznie. We wtorek Liverpool przegrał z Chelsea w Pucharze Anglii 0:2.
Jeśli dodamy do tego niedawną porażkę w Lidze Mistrzów z Atletico (0:1), wiadomo, że coś się dzieje. Klopp nie szukał usprawiedliwień po przegranej z Chelsea. - Chciałbym, żebyśmy przestali wspominać przegraną z Watfordem. Zasłużyliśmy na porażkę z londyńczykami. Rywale zdobyli dwa gole, a my popełnialiśmy ogromne błędy w obronie - powiedział trener Liverpoolu.
W pierwszej połowie, zdaniem szkoleniowca, jego drużyna była bliska zdobycia bramek, jednak wysokie tempo meczu spowodowało, że potem gra się wyrównała. - Tu nie chodzi o to, że mamy pecha. Wyglądaliśmy dobrze, chłopcy robili swoje, ale Chelsea dobrze się broniła, wyprowadzała kontrataki. Powinniśmy być przygotowani na taki scenariusz. Po drugim golu sytuacja się skomplikowała - wyjaśniał Klopp.
Niemiecki trener dodał, że widzi elementy do poprawy. - Nie chodzi o to, że mamy kopnąć tu czy tam. Największy problem siedzi w nas. To nie były najlepsze mecze w całym sezonie, ale teraz jest szansa, aby kolejne trzy były rzeczywiście najlepsze. Nie ma potrzeby, żeby nam współczuć - powiedział Klopp.
CZYTAJ TAKŻE Premier League. Gary Lineker sprowokował kibiców Liverpool FC. Poszło o Juergena Kloppa
CZYTAJ TAKŻE Transfery. Kolejne kluby walczą o Timo Wernera. Chcą przebić ofertę Liverpool FC
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pomylił futbol z innym sportem? Piłkarz wyrzucony za absurdalny atak na rywala