PKO Ekstraklasa. Maciej Bartoszek szuka rewolucji. Chce odmienić oblicze Korony Kielce

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Maciej Bartoszek
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Maciej Bartoszek

Maciej Bartoszek po niespełna trzech latach wrócił do Korony Kielce. - Chcę mocno odmienić oblicze tej drużyny - powiedział. O powodach zmiany szkoleniowca opowiedział też prezes Krzysztof Zając.

Zwolnienie Mirosława Smyły dla wielu było zaskoczeniem. - W czwartek rozstaliśmy się z trenerem i dziękuję mu za zaangażowanie, przez ten okres czasu w którym był u nas. Chcę poinformować, że podpisaliśmy umowę, która obowiązuje do końca sezonu z trenerem Bartoszkiem - powiedział Krzysztof Zając, prezes Korony Kielce.

- Cieszę się że tu jestem. Zawsze dobrze się tu czułem i miło mi się przyjeżdżało do Kielc. Zdaję sobie sprawę w jakiej sytuacji jest w tym momencie zespół i jakie stoi przede mną wyzwanie, ale wierzę w ten klub, miasto, kibiców i zespół. Jestem święcie przekonany, że razem możemy zrobić wszystko - powiedział na wstępie Maciej Bartoszek.

Czy trener długo zastanawiał się nad propozycją z Kielc? - Była to trudna decyzja, bo trzeba było wywrócić pewne rzeczy do góry nogami z godziny na godzinę. Ja w Kielcach spędziłem dużo fajnego czasu, był to mój drugi dom. Jeżeli klub, któremu zawdzięczam tyle wspaniałych chwil potrzebuje mojego wsparcia, to jestem. Liczę też na wsparcie kibiców - dodał.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: doznała kontuzji kolana i… Sama je sobie nastawiła!

Kiedy doszło do decyzji o rozstaniu z trenerem Smyłą? - Tak naprawdę cały czas wydawało mi się, że w końcu ta drużyna się przełamie, zacznie strzelać bramki i zbierać punkty. Początkiem moich przemyśleń był mecz w Krakowie, ten z Lechią potwierdził moje wątpliwości, a spotkanie we Wrocławiu przelało czarę goryczy. Uważałem, że ci przeciwnicy nie byli w najlepszej dyspozycji, a pomimo to przegrywaliśmy - stwierdził Krzysztof Zając.

- W czwartek rano siedzieliśmy parę godzin z prezesem i dyskutowaliśmy jak można tej drużynie pomóc, by dostała impuls. Wielkiego wyboru nie mieliśmy, chwała trenerowi że podjął tę decyzję, w tej sytuacji mało kto na to by się zdecydował. Był jeszcze inny wariant, ale doszliśmy do takiego wniosku, że Maciej Bartoszek to jedyny trener znający klub. Ma być nie tylko trenerem na boisku, ale i władcą w szatni - dodał Zając.

Korona znajduje się w trudnej sytuacji. - Wszyscy dźwigamy teraz ogromny ciężar i dołączyłem do fajnej grupy. Razem to dźwigniemy, gdybym tego nie wiedział to bym się tego nie podjął. To Korona Kielce i dlatego tu jestem. Mam na to pewien plan, chcę mocno zmienić oblicze tej drużyny, jak podchodzi do spotkania. Za dużo nie chcę zdradzać - stwierdził Maciej Bartoszek.

Na początek kielczanie z nowym trenerem u sterów zagrają z ŁKS-em Łódź. - W poniedziałek zmierzymy się z drużyną, która gra jedną z lepszych piłek w PKO Ekstraklasie i czeka nas mega wyzwanie. Chcę, by zespół już od pierwszego meczu grał trochę inną piłkę i zaczął punktować. Cel jest jasny, zdobycie jak największej liczby punktów w rundzie zasadniczej i utrzymać Koronę w pucharze maja - podsumował Bartoszek.

Czytaj także: 
Lechia zyskała fanów z Afganistanu 
Niepewni i nieobecni 26. kolejki PKO Ekstraklasy

Źródło artykułu: