PKO Ekstraklasa: Wisła Kraków - Lech Poznań. "Kolejorz" mocny u siebie, teraz chce podbijać obce stadiony

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dani Ramirez (z lewej) i Tymoteusz Puchacz
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Dani Ramirez (z lewej) i Tymoteusz Puchacz

Lech gra wiosną nadspodziewanie dobrze, ale dotąd na wyjazdach kiepsko szło mu podpieranie tej solidnej postawy wynikami. W starciu z Wisłą Kraków ma się to wreszcie zmienić.

Porażka z Cracovią (1:2) i remis z Jagiellonią Białystok (1:1) - to tegoroczne rezultaty "Kolejorza" poza domem. Mocno kontrastują one z tym, co ekipa Dariusza Żurawia osiąga u siebie, gdzie odniosła komplet trzech zwycięstw - 3:0 z Rakowem Częstochowa, 2:0 z Lechią Gdańsk oraz 4:1 z Górnikiem Zabrze.

- Próbujemy dobrą grą i wynikami ściągać kibiców na trybuny. Na razie wychodzi to średnio, ale wierzę, że będzie lepiej - przyznał opiekun poznaniaków. Właśnie korzystne rezultaty na wyjazdach mogą być tym brakującym ogniwem. Z dorobkiem większym o pięć punktów Lech byłby na 2. miejscu w tabeli z realnymi szansami na pogoń za liderującą Legią Warszawa.

Wyzwanie wyjątkowo duże

Odniesienie pierwszego zwycięstwa poza domem akurat w niedzielę może być jednak dla zespołu ze stolicy Wielkopolski bardzo trudne. Wisła Kraków gra wiosną znakomicie i w pięciu spotkaniach wywalczyła 13 "oczek". Jest więc dotąd niepokonana, a po jej sportowych problemach z jesieni nie ma już śladu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pomylił futbol z innym sportem? Piłkarz wyrzucony za absurdalny atak na rywala

- To będzie ciekawy mecz. Wiślacy grają dobrze, zdobywają punkty, ale my też nie wyglądamy źle. Mam nadzieję na interesujące spotkanie z happy endem dla nas - mówi Dariusz Żuraw.

Trener Lecha podkreśla, że zarówno złe, jak i dobre serie kiedyś się kończą i jego drużyna może zatrzymać "Białą Gwiazdę". - Jesienią Wisła miała sporo kłopotów z kontuzjami, a kilka porażek z rzędu odebrało jej pewność siebie. Do tego doszły problemy zewnętrzne. W takich okolicznościach funkcjonuje się bardzo trudno. Nastąpiła jednak zmiana trenera, dołączyło też kilku nowych zawodników i zespół zaczął wygrywać. Teraz idzie mu bardzo dobrze, lecz to nigdy nie trwa wiecznie.

Walka o tytuł jeszcze się nie skończyła

Przed 26. kolejką PKO Ekstraklasy Legia Warszawa miała aż dziewięć punktów przewagi nad grupą pościgową. Wielu obserwatorów twierdzi, że w praktyce batalia o mistrzostwo Polski już się zakończyła.

Żuraw się z tym jednak nie zgadza. - Sezon trwa, a do końca pozostało sporo kolejek. Legia jest mocna i na pewno prowadzi zasłużenie. Z drugiej strony zastanawiam się, jakby to dziś wyglądało, gdybyśmy jesienią w Warszawie utrzymali prowadzenie i wygrali. To od tamtego meczu legioniści mocno ruszyli do przodu. Jeszcze jednak za wcześnie, by ich koronować.

By spróbować dogonić Legię, Lech potrzebuje całej serii zwycięstw. Najbliższa okazja nadejdzie już w niedzielę o godz. 15.00. To wtedy rozpocznie się starcie z Wisłą Kraków.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Mecz Lech Poznań - Legia Warszawa na razie niezagrożony. Trwa sprzedaż biletów
Szczegółowy terminarz 29. kolejki PKO Ekstraklasy

Komentarze (3)
avatar
Peter Stiepa
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
LPO dostanie w tylek, Wisla i tak spadnie. Blaszczykowski nie dostanie kasy 
jagafan ciepła ciotka
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z wisłą w Krakowie pierwsze baty , a Legia im wybije z głowy grę w Europejskich Pucharach :))