Jagiellonia Białystok pokonała 1:0 (0:0) Śląsk Wrocław w meczu 26. kolejki PKO Ekstraklasy. - Bardzo doceniamy te 3 punkty, ponieważ rywalizowaliśmy z mocnym zespołem. Jestem zadowolony z zawodników, bo walczyli do samego końca. Chcę też pochwalić tych, którzy weszli z ławki rezerwowych, gdyż dali nam dużo jakości - nie krył Iwajło Petew podczas konferencji prasowej.
- Spotkanie rozpoczęliśmy trochę nerwowo. Przez pierwsze pół godziny nie prezentowaliśmy się dobrze, wraz z upływem czasu powoli się jednak rozkręcaliśmy. Mieliśmy kilka okazji, których nie wykorzystaliśmy. To kwestia braku szczęścia - dodał Bułgar.
Zadowolenie trudno było znaleźć na twarzy Vitezslava Lavicki. - Mecz był wyrównany, oba zespoły miały dużo pracy. Moim zdaniem w naszej grze trochę brakowało piłek zagrywanych ze środka pola, choć mieliśmy swoje sytuacje. Szkoda tych z drugiej połowy, gdy Przemysław Płacheta dwukrotnie przegrywał pojedynki z Damianem Węglarzem, a raz uderzył mininalnie obok słupka - ubolewał.
Szkoleniowiec Śląska został zapytany o ocenę sytuacji z rzutem karnym, po którym padła jedyna bramka w spotkaniu. - Obejrzałem ten moment na powtórkach telewizyjnych. Na pewno każdy ma swoje spostrzeżenia, ale ja nie chcę się do tego odnosić - skomentował.
Damian Węglarz - zmotywowany hejtem
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii