Szkocja. Patryk Klimala schowany do szafy. Od miesiąca nie zagrał ani minuty

Getty Images / Jane Barlow/PA Images / Na zdjęciu: Patryk Klimala
Getty Images / Jane Barlow/PA Images / Na zdjęciu: Patryk Klimala

Patryk Klimala nie zagrał ani minuty w żadnym z ośmiu meczów Celticu. Ze Szkocji słychać głosy, że mistrz kraju być może pomylił się, sprowadzając polskiego napastnika do Glasgow.

14 stycznia Celtic kupił Patryka Klimalę z Jagiellonii Białystok za 4 mln euro. Młodzieżowy reprezentant Polski po tygodniu znalazł się w kadrze na ligowy mecz, a tydzień później zadebiutował w barwach The Bhoys.

Od jego transferu minęły jednak już dwa miesiące, a jego dorobek w zespole mistrza Szkocji to raptem 101 rozegranych minut na 1350 możliwych do rozegrania. Klimala wystąpił tylko w 4 z 15 spotkań Celticu. Ostatni raz na boisku pojawił się 9 lutego w meczu Pucharu Szkocji z Clyde FC (3:0).

The Bhoys pewnie awansowali do ćwierćfinału, a po zagraniu Polaka gola strzelił kapitan Scott Brown. W tym spotkaniu młodzieżowy reprezentant Polski dostał od Neila Lennona pierwszą poważną szansę. Wcześniej wchodził do gry z ławki i uzbierał łącznie raptem 25 minut. Z Clyde FC zagrał od pierwszego gwizdka i przebywał na boisku do 75. minuty.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kuriozalna sytuacja na meczu rezerw Realu. Bezmyślne zachowanie Rodrygo

Na tle III-ligowca Klimala nie zaprezentował się jednak dobrze. Gdy kilka dni później zabrakło go w kadrze na ligowy mecz, Chris Sutton nie był zaskoczony. - Wszyscy widzieliśmy go w weekend i muszą pojawić się wątpliwości - stwierdził Anglik, który grał w Celticu w latach 2000-2005.

- Wydano na niego 3,5 mln funtów i - choć nie dostał jeszcze tylu szans, ile potrzebuje - jeśli mam być szczery, to jeszcze nie zobaczyliśmy niczego specjalnego. Nie pokazał niczego pozytywnego - dodał Sutton.

Trener Lennon podobnie ocenił pucharowy występ polskiego napastnika, bo w ośmiu kolejnych spotkaniach Klimala nie rozegrał ani minuty. Leigh Griffiths i Odsonne Edouard strzelają jak na zawołanie, ale Polak spadł w hierarchii nawet poniżej 23-letniego Vakouna Issoufa Bayo, który wcześniej odgrywał marginalną rolę w zespole.

- Można usłyszeć, że w ludzie w klubie nie są nim zachwyceni, ale minęło dopiero kilka tygodni - stwierdził niedawno Kieran Devlin, który pisze o Celticu do "The Athletic", dodając: - Transfer Klimali był dziwny od samego początku. Raporty o nim nie były imponującym. Sprowadzenie go za takie pieniądze (4 mln euro - przyp. red.) wydawało się dziwne.

Co ciekawe, trener Lennon po sprowadzeniu Polaka z rozbrajającą szczerością przyznał, że nigdy nie widział go na żywo: - Spodobał nam się, kiedy zobaczyliśmy materiały z nim. Sam na żywo nigdy go nie widziałem, ale Nick Hammond (szef pionu sportowego - przyp. red.) i jego ludzie zrobili na jego temat dokładne rozeznanie.

Transferowi Klimali z Jagiellonii do Celticu od początku towarzyszyły niejasności. Po podpisaniu kontraktu z The Bhoys Polak wyznał, że rozmawiał też z FC Kopenhaga, co zmusiło duński klub do stanowczej reakcji. "Zwykle nie komentujemy takich artykułów, ale robimy wyjątek. FCK nie składał oferty ani klubowi, ani piłkarzowi, ani jego agentowi" - ogłosił mistrz Danii na Twitterze.

- Byliśmy łączeni, i nawet mieliśmy rozmawiać, z napastnikiem, o którym nawet nie słyszałem. Poza tym nasza sytuacja finansowa nie pozwala nam wydawać pieniędzy w taki sposób - stwierdził trener Kopenhagi Stale Solbakken.
 
Kopenhaga była rywalem Celticu w 1/16 finału Ligi Europy. Niestety, Klimala nie mógł odpowiedzieć Solbakkenowi na boisku, bo Lennon nie powołał go na żaden z dwóch meczów.

Źródło artykułu: