Wisła prowadziła już od 6. minuty za sprawą Vukana Savicevicia, ale nie udało jej się obronić jednobramkowej przewagi, bo jeszcze w pierwszej połowie wyrównał Christian Gytkjaer.
Oba zespoły zmarnowały w niedzielę okazje na wykonanie istotnego kroku w tabeli, ale ani Artur Skowronek, ani Dariusz Żuraw nie narzekają na końcowy rezultat.
- Wyszarpaliśmy bardzo ważny dla nas punkt. Na pewno coś takiego mentalnie buduje ten zespół, choć cały czas jesteśmy głodni zwycięstw - mówi trener Wisły.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
- Lech to bardzo dobra drużyna, która potwierdziła wysoką dyspozycję. Ta drużyna pokazała, że ma jakość i że nieprzypadkowo ma bardzo wysokie aspiracje. Dlatego tym większy szacunek dla naszych piłkarzy, że trzymali tempo tego meczu. Intensywność była bardzo wysoka. Szanujemy ten remis, ale napędzamy się dalej i pracujemy, żeby lepiej wyglądać z Piastem Gliwice - dodaje Skowronek.
- Nie weszliśmy dobrze w mecz, szybko straciliśmy bramkę, ale po dziesięciu minutach zaczęliśmy przejmować kontrolę. Zaczęliśmy kreować sytuacje, ale udało nam się wykorzystać tylko jedną - to już komentarz trenera Żurawia.
- W drugiej połowie stworzyliśmy kilka okazji, ale nie udało się ich wykorzystać. Zabrakło nam trochę spokoju i wyrachowania w tych sytuacjach i dlatego wywozimy z Krakowa tylko jeden punkt. Uważam, że trzeba go szanować, bo graliśmy z dobrym zespołem, który postawił nam wysoko poprzeczkę - podkreśla opiekun Lecha.
Wisła nie wygrała, ale po serii dziesięciu porażek śrubuje passę bez przegranej - jest niepokonana już od ośmiu spotkań. Dzięki niej Biała Gwiazda wydostała się ze strefy spadkowej i może spoglądać w kierunku grupy mistrzowskiej.
- Dawałem wiarę w coś takiego. Taka seria była kluczowa, żeby wydostać się z trudnej sytuacji. To się udało, bo mamy bardzo świadomą drużynę i bardzo dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy - mówi Skowronek.
Lech u siebie zbiera komplety punktów, ale poza Poznaniem zawodzi. Mecz w Krakowie był czwartym z rzędu wyjazdem, z którego Kolejorz wróci bez wygranej.
- Cały czas jesteśmy w fazie rozwoju. Uczymy się, staramy się kontrolować mecz, grać do przodu, ale z wyjazdów nie zawsze udaje nam się przywozić komplety punktów. Mam jednak nadzieję, że grając tak konsekwentnie, te zwycięstwa na wyjazdach też przyjdą - przekonuje Żuraw.
Czytaj również -> Piast nowym wiceliderem
Czytaj również -> Trenerska karuzela wyhamowała