We wtorek Hertha Berlin ogłosiła, że jeden z zawodników jest zarażony koronawirusem. Choć nie zdradzono, o którego chodzi, okazało się, że to nie Krzysztof Piątek. Z relacji polskiego napastnika wiadomo było, że kwarantannę przechodzi on razem z żoną w hotelu, oczekując na wyniki badań.
- Piłkarzowi doskwierały objawy choroby. Natychmiast odseparowaliśmy go od grupy i przeprowadziliśmy badanie, które dało wynik pozytywny. Wszyscy nasi zawodnicy zostaną w domach przez dwa tygodnie - mówi klubowy lekarz Herthy dr Uli Schleicher.
W piątek piłkarze oraz cały sztab, którzy mieli kontakt z zarażonym otrzymali wyniki - wszystkie są negatywne. Dla ich bezpieczeństwa do końca marca mają jednak pozostać zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami w domowej kwarantannie.
- Ta sytuacja jest nowa dla wszystkich w naszym kraju. Powaga kryzysu powinna być jasna dla wszystkich, ale nie należy panikować. Zdrowie jest najważniejsze - powiedział w rozmowie z oficjalnym serwisem klubowym Michael Preetz, dyrektor sportowy.
All tests on our first-team players, as well as the coaching staff, have come back negative. Nevertheless, they all still have to adhere to the ordered quarantine period of two weeks until the end of March. #hahohe #stayathome pic.twitter.com/sy1obwR0Pj
— Hertha Berlin (@HerthaBSC_EN) March 20, 2020
Czytaj też:
Koronawirus. Hertha Berlin zapowiada cięcia. "Wspólne przejście przez kryzys"
Koronawirus. Krzysztof Piątek z żoną jedynymi gośćmi w hotelu. "Mamy nadzieję, że to się szybko skończy"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film