Za pośrednictwem mediów społecznościowych Robert Lewandowski i jego żona Anna poinformowali o przekazaniu miliona euro na walkę z koronawirusem. Pandemia rozprzestrzenia się po całym świecie, a według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) jej centrum jest obecnie w Europie. Najgorsza sytuacja jest we Włoszech, Niemczech, Francji czy Hiszpanii. Liczba zarażonych systematycznie wzrasta też w Polsce. Do niedzieli potwierdzonych było 634 przypadków, a liczba ta będzie jeszcze przez jakiś czas stale rosnąć.
W tej sytuacji Lewandowscy postanowili działać. Jednak ich decyzja spotkała się z hejtem ze strony części internautów. Ci narzekali, że milion euro - biorąc pod uwagę zarobki piłkarza Bayernu Monachium - to za mało. Inni uważali, że skoro mowa o euro, to pieniądze trafią do niemieckich szpitali. Zachwycone działaniem Lewandowskiego były za to media na całym świecie.
"Przekazanie przez Annę i Roberta Lewandowskich aż miliona euro na walkę z koronawirusem było jedną z najbardziej budujących wiadomości ostatnich dni. Ten gest wszyscy powinniśmy docenić. Bo najważniejsze, że pieniądze trafią do Polski" - napisał w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Mateusz Borek. Szczegóły dotyczące tego, na jaki cel konkretnie zostaną przekazane pieniądze, mają być podane w poniedziałek.
ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Ciężka sytuacja klubów sportowych. "Ratunkiem może być wprowadzenie odpowiednich przepisów"
"Nie jestem w stanie zrozumieć, jak wiele osób mogło krytykować Roberta za to, że na walkę z koronawirusem przekazuje milion euro. Internetowi mądrale płaczą, że to za mało, że to raptem kilka procent dochodów napastnika Bayernu. Dla mnie to niepojęte. Lewandowscy wspierają walkę z koszmarną zarazą aż miliona euro! Żeby tyle przeznaczyć, to według niemieckiego prawa trzeba zarobić niemal drugie tyle. Bo w Niemczech podatki są bardzo wysokie. Jeśli ktoś uważa, że to za mało, to jego sprawa. Naprawianie świata niech każdy zacznie od siebie" - dodał dziennikarz.
Borek zwrócił uwagę na część reakcji internautów na decyzję Lewandowskich. "Zobaczcie, jak reagujemy. Facet wysłał fantastyczny komunikat: 'Daję milion euro', a wielu Polaków zareagowało: 'Euro? Czyli te pieniądze nie dotrą do Polski'. Czas się chyba nad sobą zastanowić" - zauważył Borek.
Czytaj także:
Koronawirus. Świat piłki pomaga w walce z pandemią. Robert Lewandowski na razie najhojniejszy
Szymon Włodarczyk doceniony przez Włochów. Porównują go do Roberta Lewandowskiego