Koronawirus. Świat piłki pomaga w walce z pandemią. Robert Lewandowski na razie najhojniejszy

Getty Images / Kristy Sparow / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Kristy Sparow / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Świat futbolu zjednoczył się w walce z pandemią SARS-CoV-2. Do kieszeni sięgają piłkarze z absolutnego topu. Na razie najhojniejszy jest Robert Lewandowski, ale grono darczyńców rośnie z dnia na dzień. Na ludzki gest zdobyła się nawet bezduszna FIFA.

W Polsce sygnał do pomocy dał Jakub Błaszczykowski. W czwartek wieczorem jego fundacja "Ludzki Gest" poinformowała, że wraz ze 108-krotnym reprezentantem Polski przekaże 400 tys. zł na walkę ze skutkami pandemii. Więcej TUTAJ.

To znacząca suma, biorąc pod uwagę, że od stycznia minionego roku Błaszczykowski nie zarabia na boisku. W jego kontrakt z Wisłą Kraków wpisane jest najniższe dopuszczalne przez PZPN wynagrodzenie (500 zł/miesiąc), które i tak przekazuje na cele charytatywne. Do tego piłkarz zdążył też pożyczyć walczącemu o przetrwanie klubowi 1,5 mln zł.

Efekt domina

Błaszczykowski nie jest typem człowieka, który chwali się dobrymi uczynkami. Tym razem zrobił to, by w słusznej sprawie wywołać efekt domina. I mu się udało. Dzień później Anna i Robert Lewandowscy ogłosili, że na walkę z koronawirusem przekażą milion euro. Więcej TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"

"Wszyscy jesteśmy świadomi trudności sytuacji, jaka nas otacza. Dziś wszyscy gramy w jednej drużynie. Bądźmy silni w tej walce i bądźmy jednomyślni. Jeśli możemy w sposób bezpieczny komuś pomóc to róbmy to. Zdecydowaliśmy się przekazać 1 mln Euro na walkę z koronawirusem" - ogłosił kapitan reprezentacji Polski.

Gest pierwszej pary polskiego sportu odnotowały media na całym świecie. "Obłędna darowizna" - tak podsumował go popularny niemiecki portal sport1.de. To nie hiperbola - Lewandowski jest w tej w chwili najhojniejszym spośród wszystkich piłkarzy, którzy zdecydowali się finansowo wesprzeć walkę z pandemią SARS-CoV-2.

Jego koledzy z Bayernu Monachium Leon Goretzka i Joshua Kimmich uruchomili internetową zbiórkę "We Kick Corona" ("Wykopmy koronę"), do której jako pierwsi dorzucili po 500 tys. euro. Akcja ruszyła w piątek, a już odnotowano 540 wpłat. Wcześniej natomiast w oddzielnej inicjatywie cała reprezentacja Niemiec zebrała na rzecz walki z pandemią 2,5 mln euro.

Niemiecka świadomość

Niemieccy piłkarze dają też swoim kolegom z innych krajów przykład zachowania względem pracodawców. Jako pierwsi dobrowolnie na redukcję wynagrodzenia zdecydowali się zawodnicy Borussii M'Gladbach. Podobnie zachowali się gracze II-ligowych Karlsruher SC i Dynama Drezna.

Także nasz Rafał Gikiewicz z Unionu Berlin poinformował, że zrzeknie się części pensji. "W związku z dyskusjami jakie pojawiły się ostatnio i które uważam za potrzebne, postanowiłem zrezygnować z części moich zarobków, aby pomóc mojemu klubowi przetrwać ten ciężki okres. Razem to przetrwamy" - ogłosił polski bramkarz na Twitterze. Więcej TUTAJ.

Ta platforma jest teraz dla niego jedynym sposobem na kontakt ze światem. Gdy zarządzająca Bundesligą i 2. Bundesligą Deutsche Fussball Liga (DFL) ogłosiła, że w ubiegły weekend piłkarze mieli wybiec na boisko, nie gryzł się w język. "Piłkarze są traktowani w tej sytuacji jak małpy w cyrku" - napisał na Twitterze, przez co klub zakneblował mu usta i zabronił rozmów z dziennikarzami.

Włoski zryw

Pierwszym piłkarzem, który sięgnął do kieszeni, by wspomóc walkę z pandemią, był Leonardo Bonucci. Kolega Wojciecha Szczęsnego z Juventusu Turyn już 14 marca przekazał 120 tys. euro szpitalowi Citta della Salute. To placówka, której lekarze w 2016 roku uratowali życie młodszemu synkowi piłkarza - Mattemu.

Fiorentina, której kilku piłkarzy zaraziło się koronawirusem, zorganizowała zbiórkę na rzecz dwóch florenckich szpitali. Bardzo szybko zebrano pół miliona euro, a wśród darczyńców był również Bartłomiej Drągowski. Najbardziej dotkniętym przez SARS-CoV-2 Włochom piłkarze-cudzoziemcy pomagają też samodzielnie.

Romelu Lukaku z Interu Mediolan przelał na konto mediolańskiego szpitala San Raffaele 100 tys. euro. "W tym trudnym momencie wszyscy musimy pozostać w domu. Włochy to niesamowity kraj, który zrobił dla mnie i mojej rodziny tak dużo" - napisał Belg.

Zlatan Ibrahimović z wdzięczności dla Italii uruchomił internetową zbiórkę funduszy dla włoskich szpitali. Po czterech dniach darczyńcy wpłacili już blisko 300 tys. euro. "Włochy zawsze dawały mi wiele i w tym dramatycznym momencie chcę oddać krajowi, który kocham, jeszcze więcej. Liczę na hojność moich kolegów i wszystkich profesjonalnych sportowców. Wspólnie wykopmy koronawirusa i wygrajmy ten mecz!" - zaapelował Szwed.

Fundacja AS Roma i amerykański właściciel klubu James Pallotta przeznaczyli na rzecz walki z pandemią ponad ćwierć miliona euro. Rzymianie kupują też na własną rękę sprzęt medyczny.

Wielki gest Agnellich

Na zupełnie inną skalę działa rodzina Agnellich. Właściciele koncernu motoryzacyjnego FIAT i Juventusu Turyn przekazali Włoskiemu Departamentowi Ochrony Cywilnej, który zarządza sytuacją kryzysową na szczeblu krajowym, darowiznę w wysokości 10 mln euro.

Należące do klanu spółki zakupiły 150 respiratorów i inny niezbędny sprzęt medyczny od dostawców zagranicznych i przetransportowały go do Włoch. Ponadto jedna z firm Agnellich udostępniła Włoskiemu Czerwonemu Krzyżowi i Włoskiemu Krajowemu Stowarzyszeniu Pomocy Publicznej flotę samochodów do dystrybucji żywności i leków.

10 mln euro na walkę z koronawirusem wysupłał też Silvio Berlusconi. Magnat telewizyjny, były premier Włoch i były wieloletni właściciel Milanu (1986-2017) nadal jest związany z futbolem. Po sprzedaniu Rossonerich zainwestował w III-ligową Monzę.

Na ludzki gest zdobyła się też FIFA. Bezduszna na co dzień organizacja, która mianowała gospodarzem MŚ 2022 Katar, przekazała Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 10 mln dolarów. "Świat stoi przed bezprecedensowym wyzwaniem dla zdrowia. Potrzebna jest globalna i zbiorowa reakcja (...) FIFA, dzięki solidnej sytuacji finansowej, jest w stanie zaproponować środki ukierunkowane na kryzys wywołany koronawirusem" - napisał w oświadczeniu prezydent FIFA Gianni Infantino.

Na Wyspach Brytyjskich długo bagatelizowano problem. Teraz do pomocy dołączyli także przedstawiciele klubów Premier League. Właściciel Chelsea FC Roman Abramowicz, jeden z najbogatszych Rosjan, udostępnił personelowi medycznemu jeden ze swoich hoteli.

W podobny sposób zareagował Wilfried Zaha z Crystal Palace. Anglik działa w branży nieruchomości i otworzył swoje londyńskie apartamenty przed wszystkimi pracownikami służby zdrowia, którzy będą potrzebowali odpoczynku. Paul Pogba z Manchesteru United natomiast utworzył urodzinową zbiórkę i zapowiedział, że podwoi sumę, która zostanie uzbierana.

Swoje lepsze oblicze w czasie kryzysu pokazał też Gigi Becali. Kontrowersyjny właściciel FCSB (dawniej: Steaua) Bukareszt poprosił rumuńskie szpitale o sporządzenie listy brakującego wyposażenia i w błyskawicznym tempie uzupełnił braki, przeznaczając na to kilkaset tysięcy euro.


Polska solidarność

W polskiej piłce, zwłaszcza w wydaniu krajowym, mało jest osób, które stać na takie gesty, jakie wykonali Błaszczykowski czy Lewandowski. Piłkarze i kibice działają jednak na miarę możliwości. Na przykład zawodnicy Pogoni Szczecin ufundują tablety dla Centrum Mistrzostwa Sportowego w Szczecinie, by ułatwić uczniom e-learning.

- Zawsze warto pomagać jeśli ma się takie możliwości. Pomysł wynikł z tego, że są dzieci i młodzież, którym to naprawdę może pomóc. Uznaliśmy w szatni, że to fajna inicjatywa. Jako piłkarze mamy możliwość wsparcia innych. Warto to robić - tłumaczy kapitan Pogoni Adam Frączczak.

Portowcy rzucili w ten sposób wyzwanie innym klubom w ramach akcji #KlubyESAPomagają, do której dołączyli już gracze Śląska Wrocław i Rakowa Częstochowa. Pierwsi przekazali jednemu ze szpitali zapas wody mineralnej, a drudzy do wody dorzucili maseczki i okulary ochronne.

Zawieszenie rozgrywek piłkarskich mocno odbije się na budżetach klubów wszystkich klas rozgrywkowych. W związku z tym piłkarze III-ligowej Polonii Bytom jako pierwsi w kraju wyszli z inicjatywą redukcji wynagrodzenia. Więcej TUTAJ.

Działają jednak nie tylko kluby i piłkarze, ale też kibice. Fani Jagiellonii Białystok dostarczyli pizze i ciasta dla rodzin dzieci, które przebywają na oddziale onkologicznym Dziecięcego Szpitala Klinicznego i przekazali wodę szpitalowi zakaźnemu. Więcej TUTAJ.

Kibice Widzewa Łódź natomiast z okazji 110-lecia założenia klubu uruchomili zbiórkę pieniędzy, której celem jest zgromadzenie 110 tys. zł. Konto zapełnia się błyskawicznie, bo po kilku dniach znalazło się na nim blisko 60 tys. zł. Wreszcie sympatycy Lecha Poznań zorganizowali kombinezony i gogle ochronne dla poznańskich szpitali.

W zeszłym tygodniu głośno zrobiło się o chcącym pozostać anonimowym kibicu Cracovii, który podarował krakowskim szpitalom 1200 gogli ochronnych, którymi na co dzień handluje. "W d*** mam zarobek" - rzucił na Twitterze, gdzie zaczęła się cała akcja. Więcej TUTAJ.

Pod koniec roku fani Cracovii pomogli Sergiu i Andreei Hancom przygotować świąteczną paczkę dla rumuńskiej rodziny, którą się opiekują. Krakowianie przeszli samych siebie i teraz w ramach wdzięczności Andreea zorganizowała 2000 butelek wody mineralnej dla szpitala im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.

W walkę z koronawirusem zaangażowali się też fani Wisły Kraków. Zbiórkę pieniędzy koordynuje stowarzyszenie "Socios Wisła Kraków", która ma na koncie duże sukcesy w gromadzeniu środków. Dotąd robiło to dla klubu, a teraz - w porozumieniu z fundacją Błaszczykowskiego - uruchomiło zbiórkę na rzecz krakowskich szpitali.

Źródło artykułu: