Koronawirus. PKO Ekstraklasa. Opalenica gotowa na projekt Rakowa. I do dyspozycji rządu

Pomysł skoszarowania drużyn jest do zrealizowania. Ale jeżeli rząd zgłosi się do nas, że potrzebuje hotelu do pomocy lekarzom, też jesteśmy otwarci - zapewnia Jakub Wrobiński, dyrektor hotelu Remes, w którym piłkarze mieli przygotowywać się do Euro.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
hotel w Opalenicy WP SportoweFakty / Na zdjęciu: hotel w Opalenicy
Ośrodek pod Poznaniem to kompleks typowo sportowy. Po wyjściu z hotelu kilkanaście metrów dzieli nas od sześciu pełnowymiarowych boisk z naturalną trawą. Z drugiej strony ośrodka jest stadion z trybunami na tysiąc kibiców. W Opalenicy miała przygotowywać się reprezentacja Polski przed mistrzostwami Europy. Co roku przyjeżdża tam wiele klubów piłkarskich, z kraju i zagranicy. Jeden zespół z angielskiej Championship już odwołał rezerwację. Od 14 marca hotel jest zamknięty.

- W tym momencie mamy dramat. Zamknięcie kompleksu to straty na poziomie dziesiątek tysięcy złotych dziennie. Był pomysł, by hotel funkcjonował mimo wszystko, ale mamy różnych gości, przyjezdnych z wielu krajów, dlatego ryzyko było zbyt duże, a bezpieczeństwo jest w tej sytuacji na pierwszym miejscu - mówi nam dyrektor Jakub Wrobiński.

Zapoznał się z pomysłem prezesa Rakowa Częstochowa. Michał Świerczewski zaproponował odważną, ale i mocno kontrowersyjną możliwość dokończenia rozgrywek na zasadzie skoszarowania zespołów w jednym miejscu. Ośrodek w Opalenicy wymienił jako jedno z miejsc, które by się do tego nadawało. Wrobiński twierdzi, że organizacyjnie jest to do zrealizowania.

Na razie jednak, przynajmniej do 11 kwietnia, z powodu pandemii koronawirusa jest w Polsce zakaz zgromadzeń powyżej dwóch osób. Trudno teraz przewidzieć, jakie będą następne kroki rządu i jak wirus rozwinie się w naszym kraju. Obecnie zarażonych jest ponad 900 osób z czego dwanaście zmarło (stan na 25.03 i godzinę 11.00).

ZOBACZ WIDEO: Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy mieli przygotowywać się do Euro 2020

Wrobiński widzi możliwości, by podjąć się tego wyzwania. - Pomysł może trochę science fiction, ale ciekawy. Co roku podczas letnich obozów gościmy jednocześnie po 3-4 drużyny, mamy kilka boisk, stadion. Widzę to tak, że każdy zespół dostałby swoje piętro, a posiadamy ich w hotelu pięć - trzy w jednym budynku, dwa w drugim. Każda z drużyn miałaby oddzielną salę na posiłki, którą mogłaby też wykorzystywać do innych celów. Pod względem logistycznym nie byłoby żadnego problemu. Na pewno jestem w stanie to dźwignąć - opowiada.

Portmarnock też stoi  

W Opalenicy podczas Euro 2012 mieszkała reprezentacja Portugalii. W pakiecie hotelu jest specjalny pokój Ronaldo, a w siłowni dalej stoi "jego" bieżnia, na której ćwiczył. Do ośrodka przyjeżdżały kadry Włoch, Danii, Niemiec czy Rosji i wiele klubów z zagranicy, np. duńskie Broendby i Midtjylland, holenderskie Vitesse, angielskie Fulham czy akademia niemieckiego Wolfsburga. Miejsce jest również znane naszym klubom: Lechowi, Legii, Lechii Gdańsk czy Koronie Kielce.

- Trzeba usiąść i przedyskutować ten wariant, na razie nikt się ze mną nie kontaktował. W Polsce jest wiele klubów na pograniczu upadku, takie rozwiązanie, czyli dokończenie ligi, na pewno pozwoliłoby im przetrwać. To na pewno jedna z opcji ratowania polskiej piłki. Na temat ewentualnej ceny nie chcę się wypowiadać. Byłaby zależna od zamówienia, jesteśmy gotowi do rozmów - kontynuuje Wrobiński.

Prezes PZPN, Zbigniew Boniek, nie widzi na razie tego projektu. - Rozmawiajmy o realnych pomysłach. Jest to plan, którego dziś nie da się zrealizować - mówi nam.

Na terenie kompleksu są siłownia, boiska do gry w tenisa, pole golfowe, kręgielnia i spa z basenem. Sale i pokoje mają nazwy stadionów i klubów. Przed mistrzostwami Europy 2020 pobyt tam potwierdziła reprezentacja Polski. Zgrupowanie miało rozpocząć się pod koniec maja i być ostatnim testem przed turniejem. Po sparingowym meczu z Islandią w Poznaniu kadra miała udać się do Portmarnock w Dublinie - bazy pobytowej na czas mistrzostw.

Jak się dowiedzieliśmy - hotel w Irlandii jest jeszcze otwarty, ale personel został wysłany na przymusowy urlop. PZPN nie ponosi strat związanych z renegocjacją umowy, ponieważ koszty pokrywa organizator turnieju, czyli UEFA. Rzecznik reprezentacji Jakub Kwiatkowski informował nas, że umowa została zawieszona do przyszłego lata. Według aktualnych założeń, Euro ma się rozpocząć w czerwcu 2021 roku.

Do dyspozycji państwa 

Odroczona jest też oferta hotelu Remes. - Jeżeli chodzi o rozmowy z PZPN-em, wszystko zostało sprawnie załatwione - kontynuuje Wrobiński. - Jesteśmy w kontakcie z innymi klubami, na razie tylko jeden odwołał rezerwację na najbliższe lato, to zespół z Championship. Anglicy wycofali zaliczki. Pozostałe kluby na razie czekają i nie tracą nadziei, że sytuacja się odmieni - opowiada.

Wrobiński jest też otwarty na pomoc państwu. Na przykład, gdyby rząd szukał miejsca izolacji dla lekarzy. - W Hiszpanii hotele przerabiane są na szpitale, albo miejsca kwarantanny. My też jesteśmy ludźmi, staramy się pomagać. Jeżeli rząd będzie w potrzebie i zgłosi się, że potrzebuje naszego hotelu na swój użytek, do pomocy lekarzom, w jakikolwiek sposób, to jestem gotowy podjąć rozmowy - kończy Wrobiński.

Mateusz Juroszek: Nie uzyskamy dziesiątek milionów złotych

Koronawirus. Arkadiusz Reca: Modlimy się, żeby to już się skończyło

Czy pomysł skoszarowania zespołów w jednym miejscu jest dobry?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×