Rząd przedstawił założenia Tarczy Antykryzysowej 2.0. Jeden z punktów odnosi się do szefów związków sportowych: "W przypadku upływu kadencji organów polskiego związku sportowego do 31 grudnia 2020 kadencja tych organów ulega przedłużeniu do 30 września 2021 roku".
Z takim zapisem wystąpił PKOl. W tym roku kończą się kadencje w bardzo wielu związków sportowych. Większość z nich ma kadencje od igrzysk olimpijskich do igrzysk olimpijskich, co ma zapewnić stabilizację na czas przygotowań. Dlatego wybory w większości związków są przewidziane w okresie od września do października. W tym roku, w związku z pandemią, może zdarzyć się, że wybory nie będą mogły zostać przeprowadzone. Wynika to z tego, że najpierw trzeba wybrać delegatów, a to nie jest oczywiste w obecnej sytuacji.
Gdyby więc nie udało się przeprowadzić wyborów, a kadencja obecnego zarządu by upłynęła, do związków zostaliby oddelegowani kuratorzy dla osoby prawnej (nie mylić z kuratorem wyznaczanym jako forma sankcji - red.).
Taki kurator mógłby jedynie realizować zadania bieżące związku, a więc realizować stare umowy. Nie mógłby jednak podpisywać nowych. To by w jakimś stopniu paraliżowało pracę związków. Zwłaszcza w czasie przygotowań do wielkich imprez mogłoby to być mocno uciążliwe.
Jednym z "beneficjentów" takiego zapisu byłby też szef PZPN, Zbigniew Boniek. Jego kadencja kończy się w październiku. Wiadomo, że potencjalnym następcą Bońka byłby ktoś z dwójki: Marek Koźmiński - Cezary Kulesza. To dziś najpoważniejsi kandydaci na stanowisko prezesa związku.
Niedawno Boniek żałował w jednym z wywiadów, że nie zobaczy jako prezes triumfu polskich piłkarzy w Euro 2020. Wiele wskazuje jednak na to, że się mylił, choć na razie jest to tylko projekt. Oczywiście nie jest powiedziane, że związek nie może zorganizować wyborów. Jeśli uda się je zorganizować, wtedy nowy zarząd może normalnie pracować.
ZOBACZ Zbigniew Boniek: Kilka klubów może zbankrutować
ZOBACZ Marek Koźmiński: Będę kontyunuował pracę Bońka
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piłkarze przeznaczyli fortunę na walkę z epidemią. "Ci wielcy stanęli na wysokości zadania"