Kilka polskich klubów może zbankrutować. Tak prognozuje Zbigniew Boniek

- Myślę, że kilka klubów piłkarskich upadnie - prognozuje Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Ci, którzy prowadzili daleko posuniętą księgowość wirtualną, mogą mieć problemy - stwierdza.

Dawid Borek
Dawid Borek
Zbigniew Boniek, prezes PZPN WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek, prezes PZPN
Koronawirus powoduje ogromne straty w środowisku sportowym. Nie odbywają się wydarzenia, więc klubom i organizacjom sportowym z dnia na dzień odcięto przypływ gotówki (np. z dnia meczowego). W efekcie muszą one ciąć koszty, choć te nadal są spore.

Nie inaczej jest w polskiej piłce nożnej. - Koronawirus obnażył potencjał. Wydawało się, że to najbogatszy sport. Wystarczyło, że nie odbyły się 2-3 kolejki i są wielkie problemy - mówi dla sport.tvp.pl Zbigniew Boniek.

PZPN na pomoc polskiej piłce ogłosił przekazanie ponad 116 milionów złotych. Związek wprowadził pakiet pomocowy, który ma ułatwić funkcjonowanie w trakcie pandemii koronawirusa. 50 mln złotych otrzymają kluby PKO Ekstraklasy, I, II i III ligi. Ale i takie wsparcie finansowe dla niektórych podmiotów może okazać się niewystarczające.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piłkarze przeznaczyli fortunę na walkę z epidemią. "Ci wielcy stanęli na wysokości zadania"
- Warto pomyśleć o przyszłości, o zresetowaniu swojej polityki. Słyszę, że padają hotele, przedsiębiorstwa, restauracje. Myślę, że kilka klubów piłkarskich też upadnie. To jest rzecz absolutnie normalna. To będzie dotyczyło piłki zawodowej. Piłka amatorska jak nie gra, to teoretycznie nie ma wydatków albo są one dużo mniejsze. Dwa, trzy kluby w Ekstraklasie, 1. czy 2. lidze mogą sobie nie poradzić. Ci, którzy prowadzili daleko posuniętą księgowość wirtualną, mogą mieć problemy - prognozuje prezes PZPN.

Drwi też z krytycznych głosów wobec wprowadzonego przez Polski Związek Piłki Nożnej pakietu pomocowego dla polskiej piłki. - Najbardziej śmieszy mnie mówienie, że pakiet opiewa nie na 116 tylko 60 milionów, bo i tak niektóre świadczenia były zagwarantowane wcześniej. Nic nie było. PZPN mógł powiedzieć - zawieszamy wszystkie aktywności, dofinansowania projektów solidarnościowych i musimy myśleć tylko o naszym przetrwaniu - ripostuje działacz.

Zobacz też:
PKO Ekstraklasa. Koronawirus. Obniżka pensji? Piłkarze Lechii Gdańsk chcą mówić jednym głosem
PKO Ekstraklasa. Mateusz Borek wycofuje się ze słów. "Legia nie jest polskim Bayernem"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×