8 kwietnia włoska "La Gazzetta dello Sport" poinformowała, że wszyscy zawodnicy Sampdorii Genua, u których wykryto zakażenie koronawirusem, są już zdrowi. W gronie tym był Bartosz Bereszyński, który był pierwszym polskim piłkarzem, u którego stwierdzono chorobę COVID-19. Polak miał łagodne objawy i szybko wrócił do zdrowia.
Bereszyński już nie może doczekać się powrotu do treningów. - Tęsknię za piłką i emocjami związanymi z najpiękniejszym sportem na świecie. Nie mogę doczekać się powrotu na boisko. Bądźcie cierpliwi i odpowiedzialni - przekazał za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie.
Doniesienia o pozytywnym badaniu na obecność COVID-19 pojawiło się w przypadku Bereszyńskiego w połowie marca. Pierwszym zakażonym w klubie był Manolo Gabbiadini, potem padło na Polaka.
Ostatecznie wirusa zdiagnozowano u ośmiu graczy. Poza Gabbiadinim i Bereszyńskim byli to: Omar Colley, Albin Ekdal, Edgar Barreto, Antonino La Gumina, Morten Thorsby oraz Fabio Depaoli. Teraz wszyscy zostali przebadani, kiedy skończył się okres leczenia. Pobrane próbki wykazały wyniki negatywne.
Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle piłkarze z Serie A wrócą na boiska. Ostatnie plany mówią o wznowieniu treningów 4 maja, ale informacja nie została jeszcze potwierdzona przez władze włoskiej federacji. Rozgrywki sportowe we Włoszech zawieszone są od początku marca. Ostatni mecz Serie A rozegrano 9 marca.
Czytaj także:
Prezydent białoruskiej piłki dla WP SportoweFakty: Gramy dalej!
Kazimierz Marcinkiewicz nie wytrzymał: "Pewnie pójdę do sądu!". A chodzi o mecz Polski
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film